Niebezpieczne związki. Pierwsze pokongresowe pytanie

Data publikacji: 10.09.2011
Średni czas czytania 2 minuty
drukuj
Po pojedynku Penderecki Greenwood Jacek Hawryluk ogłasza nokaut Greenwooda. Penderecki według krytyka radiowej Dwójki obronił się  znakomicie, wciąż zaskakująco i świeżo brzmiały jego utwory z lat 50 i 60. A zatem pierwszy muzyczny pojedynek rozstrzygamy na korzyść Pendereckiego.  Niestety większy problem z wyrażeniem swojej opinii mają uczestnicy debaty „Niebezpieczne związki” o relacjach między władzą a polityką. Moderowana przez Jacka Żakowskiego debata z udziałem Chantal Mouffe, Zbigniewa Libery, Fatosa Lubonja, Piusa Knusela i Tomislava Medaka zapowiadała się znakomicie. Postawione na początku przez moderatora pytanie „czy pieniądze publiczne korumpują?” miało stać się punktem wyjścia do dyskusji o polityce kulturalnej, źródłach finansowania kultury, autonomii bądź zależności artystów wobec struktur ich finansujących. Niestety dyskusji nie udało się wykorzystać spotkania teoretyków z praktykami. Chantal Mouffe mówiła o tym, że istotą zmianą mogłoby być przedefiniowanie słowa publiczne i zastąpienie go słowem wspólne, z kolei Fatos Lubonja zwracał uwagę na inny aspekt zależności twórcy – zgodność z własnym sumieniem i poglądami, natomiast Tomislav Medak proponował, aby sztuka zawsze była siłą rewolucyjną, głosem autentycznie społecznym w rzeczywistości wirtualnej i medialnej polityki. Głosy w dyskusji rozpadały się, nie prowadziły do konkluzji.

Stąd pierwsze zasadnicze pytanie pokongresowe: Czemu taka formuła kongresu-festiwalu ma służyć? Może faktycznie czas na większą zmianę?

Dodajmy dla porządku, że nowy spektakl Lupy w mediach został zmasakrowany, a rzeźba Borisa Kudliczki nie uniosła się w górę. Czy nie jest to swoisty komentarz do związku polityki i kultury?