Ustawienia i wyszukiwarka
Odpady w kulturze/kultura odpadów
Odpady w kulturze / kultura odpadów
O kulturze stanowi nie tylko to, co wypełnia jej centra i obrzeża, ale i to, co z rozmaitych powodów zostaje odrzucone albo zrepresjonowane, zepchnięte na śmietnik (niekoniecznie historii), a mimo to istnieje. Wszystko wskazuje na to, że jest to zjawisko powszechne, stanowiące nieomal o stylu współczesnej kultury, determinujące jej porządki i systemy, modelujące nasze zachowania i wyznaczające horyzont interpretacyjny dokonujących się w niej przemian. Odpady w kulturze pracują zatem na rzecz swoistej kultury odpadów, która nie powinna się już dziś obywać bez prób sformułowania teorii śmieci. Bo z tym, że żyjemy wśród resztek, w sąsiedztwie większych i mniejszych śmietników – dawno już się pogodziliśmy. Także i z tym, że współczesne media audiowizualne, w tym głównie Internet, są gigantycznymi maszynami wytwarzania i przetwarzania najrozmaitszych odpadów kulturowych. Rzecz w tym, by zdawać sobie sprawę z tego, iż można nad tymi śmieciami zapanować, oswoić je, a nawet z powodzeniem odzyskać. I że recyklingowanie może nieść ze sobą także walor kulturotwórczy, a nie jedynie ekologiczny. Mówiąc krótko: potraktować odpady jak wyzwanie, któremu możemy i musimy sprostać jako uczestnicy kultury początku XXI wieku.
Autor rozwija myśl Mary Douglas zawartą w pracy Czystość i zmaza, starając się jednak pogłębić problem „zwykłych” śmieci (czyli takich, które nie stanowią zagrożenia dla systemu kultury, nie są, z jego punktu widzenia, „nieczyste”). Rozważając status kulturowy śmieci, autor powołuje się na koncepcję Michaela Thompsona, wedle której przedmioty podzielić można na czasowe, trwałe oraz te, które przynależą do sfery pośredniej – śmieci. Zasadność takiego podziału jest dalej rozważana na podstawie analizy konkretnych przykładów.
Junk art to sztuka wykorzystująca wyrzucone przedmioty, które można znaleźć na miejskich wysypiskach. Mówiąc o junk art, nie sposób zapomnieć o found art, który to termin jest powszechniej znany jako found object lub objet trouvé . Oznacza on artystyczne użycie przedmiotów, które kiedyś spełniały prozaiczne, użytkowe funkcje, a następnie niezmienione lub lekko zmodyfikowane stawały się częścią przedmiotów sztuki. Takie użycie rzeczy ma swoją historię, która sięga pierwszej połowy XX wieku, czyli czasów dadaizmu i surrealizmu. Postrzeganie found art jest zbieżne z tym, jak Maurice Merleau-Ponty pisał o postrzeganiu rzeczy, dlatego też można szukać pewnych odpowiedzi dotyczących tego zagadnienia w jego fenomenologii percepcji. Sztuka wykorzystująca zwykłe przedmioty angażuje wyobraźnię i pamięć widza. Związek pomiędzy pamięcią, czy też wspomnieniami oraz found art jest szczególnie widoczny w pracach Josepha Cornella, które charakteryzuje tęsknota i nostalgia. Mówiąc o wykorzystaniu przedmiotów przez sztukę, szczególnie w przypadku surrealizmu, trudno nie nawiązać do psychoanalizy. Objet trouvé kieruje nas ku lacanowskiemu objet petit a . Objet trouvé wydaje się także przypominać obiekt paralaksalny, o którym pisze Slavoj Žižek w The Parallax View (Paralaksa). Te wielorakie nawiązania do różnych pojęć i dyskursów, których nie sposób uniknąć świadczą o tym, że sztuka odzyskiwania, sztuka przedmiotu znalezionego jest również sztuką asocjacji.
Kultura cyfrowa, której podstawowym środowiskiem komunikacyjnym jest Internet i w której rolę materialnych artefaktów pełnią komputery, jest zawsze zagrożona szybkim starzeniem się mediów, spowodowanym nadprodukcją obiektów i obrazów. Po materialne śmieci sięgali m.in. dadaiści, jednak w przypadku kultury cyfrowej mamy do czynienia z ciągłym namnażaniem się symulakrów, nadprodukcją informacji i wymuszaną przez mechanizmy komercyjne nieustanna konsumpcją. W rezultacie artyści koncentrują się na pomijanych obszarach, nadając znalezionym obiektom i treściom nowe znaczenie. Porzucone urządzenia elektroniczne, rozwiązania systemowe, przestarzałe wersje programów i zapomniane strony internetowe – wszystko to składa się na wirtualny śmietnik. Artyści przetwarzają odpady cyfrowej kultury, sięgając po znalezione, przypadkowe obrazy bądź celowo przetwarzając przeznaczone na przemiał komputery. Również informacja, która stała się zbędna, może zostać umieszczona w nowym kontekście. Techno-nostalgiczna postawa może mieć podłoże osobiste, lub wynikać z potrzeby ponownego przetworzenia – tak realnego obiektu, jak i pewnej wartości intelektualnej. Artyści i badacze kultury zajmują się więc wciąż dezaktualizującą się treścią medialną i wszystkim, co trafia na śmietnik medialnej historii. Parafrazują słynne zdanie McLuhana, mówiąc: „Odpad jest przekazem”. Tym właśnie zajmuje się kulturowa garbologia – dziedzina, która wyrosła z badań archeologicznych szczególnego rodzaju – nakierowanych wyłącznie na analizę śmieci. Ponieważ śmieci wirtualne, czyli pliki, są niematerialne, można poddawać je ciągłemu remodelowaniu, zmieniając ich kontekst estetyczny.
Joanna Tokarska-Bakir analizując teorię Mary Douglas użyła sformułowania "energia odpadków". Autorka zauważa, że swoista "energia odpadków", rozumiana jako potencjał aksjo-semantyczny, związana jest z kategorią "odzieży używanej". Mimo iż właściciele lumpeksów - sklepów z odzieżą używaną - coraz częściej wzorują się na tzw "normalnych" sklepach lub ekskluzywnych butikach (vintage shop), działania podejmowane przez klientów lumpeksów (np. pranie kupionej odzieży, przeszukiwanie kieszeni, opór przed dawaniem rzeczy z lumpeksu w prezencie urodzinowym) wskazują na istnienie w świadomości kupujących, granicy pomiędzy towarem z pierwszej ręki a odpadem. Pytaniem pozostaje, czy ta niemiła właścicielom różnica, nie stanowi źródła przyjemności dla konsumentów i czy jedną z takich przyjemności nie jest "domowy recycling" w wyniku, którego konsument produkuje(!) nową starą rzecz.
Artykuł prezentuje stosunek kultury indyjskiej do kultur zachodnich na podstawie analizy indyjskich filmów komercyjnych. Kultura indyjska przyswaja elementy innych kultur od wielu wieków, modyfikując nabytki, aby dostosować je do swoich potrzeb. Oswajając swoją kolonialną przeszłość Indie w specyficzny sposób odnoszą się do elementów, które zostały im narzucone lub zapożyczone od kolonialistów: przerabiają lub odzyskują taki element, nauczyły się także, jak w nieszkodliwy sposób deprecjonować „ambitną rozrywkę” Zachodu, puszczając oko do widza. Artykuł przedstawia stosunek do zachodu przez pryzmat cenzury wewnętrznej, która stała się jednym z najbardziej charakterystycznych motywów kina oraz sposób, w jaki została zmieniona rola piosenek w filmach, konfrontując również postawę Zachodu do własnych produktów. Artykuł porusza również problem powiązania (lub jego braku) Indii oraz Zachodu komentując intertekstualną warstwę filmów.
Bohaterowie filmów Jana Jakuba Kolskiego to postaci niezwykle charakterystyczne, przede wszystkim ze względu na ich cielesność. Są to często ludzie ułomni w znaczeniu niepełnosprawni, zarówno ruchowo, jak i intelektualnie. Na drugim biegunie spotykamy postaci obdarzone niezwykłymi zdolnościami: stygmatycy, uzdrowiciele, człowiek-medium. Takie kreacje bohaterów to zabieg zamierzony, mający na celu zbudowanie świata mitycznego i baśniowego, na pograniczu bajki i ballady ludowej. Postaci te zostają zderzone z bohaterami cywilizacji wielkomiejskiej oraz reprezentantami społeczności wiejskiej jako swoisty kontrapunkt, punkt odniesienia w procesie wartościowania. Ta znacząca odmienność, ułomność i fenomen, pozwala reżyserowi na wykreowanie postaci charakterystycznych, których zewnętrzność często nie współgra z bogatym wnętrzem. Przedstawieni bohaterowie – jako część mitycznego świata – rozmaicie rozumieją i tolerują swoją odmienność; jest ona dla nich ponadto balastem w codziennym życiu lub darem od losu czy Boga. Świat bohaterów w filmach Jana Jakuba Kolskiego, zmitologizowany przez czasoprzestrzeń i uniwersalną problematykę oraz odmitologizowywany przez wkradającą się z niszczącą siłą cywilizację, to świat niespójny, między biegunami mitu i współczesności, sacrum i profanum, ułomności i fenomenu, piękna i brzydoty. Problem cielesności zdaje się wpisywać w tę założoną a priori dychotomię, w której nierzadko piękno i fenomen nacechowane są negatywnie, prowadząc do zguby bohatera, z kolei ułomność kojarzona z brzydotą posiada konotacje pozytywne, dotyczące głębokiej wrażliwości i duchowego bogactwa postaci.
Artykuł analizuje fenomen rynku i konsumpcji w kontekście aktualnych przemian cywilizacyjnych. W pierwszej części omawia zjawiska technologiczne istotne dla kształtowania się współczesnej kultury i społeczeństwa (wspomina o rozwoju społeczeństwa sieciowego, postamerializmie, cyberprzestrzeni, implozji czasu i przestrzeni). Kwestionuje twierdzenie jakoby instytucje, powstające na gruncie społeczeństwa sieciowego mogły uwolnić jego członków od wszechobecnej komercjalizacji i presji konsumpcjonizmu, wskazując w jaki sposób wykorzystane są one dla efektywniejszej kontroli nad konsumentem. Rozważana jest wizja wszechrynku – organizacji społeczeństwa totalnie podporządkowanej mechanizmom rynkowym, wchłaniającej wszelkie formy aktywności usiłujące im się przeciwstawić. Artykuł pokazuje jakie postawy wobec opanowanej przez rynek rzeczywistości mogą przyjąć konsumenci i jakie w związku z tym stworzyć można analityczne modele konsumenta. Dyskutowane są także potencjalne wizje rozwoju zachodniej cywilizacji, w kontekście umacniania się mechanizmów rynkowych wspartych nowoczesnymi technologiami i ideologią konsumpcjonizmu.