Ustawienia i wyszukiwarka
Polskie menu à la carte, albo pustoszejący plecak
„Losy narodów zależą od ich sposobu odżywiania się” – pisał z emfazą francuski prawnik, pisarz i epikurejczyk, Anthelme Brillat-Savarin. Nie ma oczywiście niczego rewolucyjnego w stwierdzeniu, że to, co się dzieje w kuchni, może być w znacznej mierze potraktowane jako odbicie tego, co się dzieje w całej kulturze – wielu antropologów, ze szczególnym uwzględnieniem strukturalistów, przeprowadziło błyskotliwe paralele między tymi porządkami. Myśl autora Fizjologii smakumożna też jednak potraktować metaforycznie i powiedzieć, że rzeczywiście losy narodów zależą od ich sposobu odżywiania się, lecz pokarm, o którym teraz mówimy, to specyficzne treści kulturowe, konsumowane ku pokrzepieniu idei narodu. (…) Rozważania o sukcesie kultury prowadzą nas do pytania o „kompleks polski”: czy wciąż targa nami świadomość zmarnowanych szans dziejowych i czy nadal nie potrafimy przestawić naszego widzenia polskości na inną ogniskową? Czy w ogóle staramy się zobaczyć Polskę taką, „jaką jest”? Jeśli tak, to jak ją obecnie widzimy? Jako spełnienie marzeń, wcielony w życie ideał czy jako rozczarowanie i klęskę? W obu przypadkach mielibyśmy do czynienia z fantazmatem (a właściwie z antyfantazmatem) odwołującym się do tradycji romantycznej. Dowodzić to może, że wciąż nie potrafimy spojrzeć na Polskę jako kraj „normalny”, taki jak inne, ani lepszy, ani gorszy, w którym „zwyczajnie wszędzie się mięsza złe do dobrego” (…). Wpędzeni w „wężowisko” myślenia o Polsce nie takiej, jaka miała być, nie tak wspaniałej, pięknej i sprawiedliwej, skupiamy się na wskazywaniu winnych tego stanu rzeczy, podejrzewamy, że ktoś nam tę Polskę podmienił na gorszą, „strzelamy focha” i oświadczamy, że „zabieramy swoje zabawki i idziemy do domu”. Mało kto i mało kiedy wspomni na dziedzictwo Norwida („Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”) i zechce uprzytomnić sobie, że Polska będzie dokładnie taka, jak sami ją sobie urządzimy, że nikt nam tej pięknej Polski nie da w prezencie, bo się nam to należy (np. za liczne dziejowe cierpienia). Dziejowa niedojrzałość Polaków wraca do nas jak bumerang (prof. Tomasz Szlendak i prof. Krzysztof Olechnicki).