Artyści: prosty przekaz
W mobilnym miasteczku Knota (ciężarówka z otwierającą się klapą, namioty w kolorze błękitu, różu i seledynu oraz wielki materac wypełniony gumowymi piłkami) mieszkańcy spotkali artystów przy pracy.
Goście mogli spodziewać się kulinarnych eksperymentów, koncertów, teatru. Można było też obejrzeć wystawę, wziąć udział w performansie. Artystyczna platforma wędrowała od miasta do miasta. Była w Berlinie, by wybrać się dalej w podróż i trafić do Polski. Tu stacjonowała na ursynowskim szczycie Kopy Cwila. Pojawiła się też wśród bloków Ursynowa.
W programie stołecznych akcji znalazła się m.in. akcja „Gwiezdny pył” Natalii Romik, warsztat meblarski i kulinarny, grupowe zawody ping ponga w rytmie country i publiczne szydełkowanie „Knit-Knot”.
– Naszym zamierzeniem było, aby akcja wpisała się w popularną ostatnio tematykę związaną z użytkowaniem przestrzeni publicznej i współdecydowania mieszkańców o jej rozwoju – mówi Jakub Szreder, kurator i współtwórca projektu.
Zdaniem artystów biorących udział w akcji Knot okazał się przedsięwzięciem mówiącym językiem zrozumiałym dla wszystkich. Nie było tubą pustych haseł, socjologicznego żargonu zgrabnie zamykającego w gotowych formułkach abstrakcyjne zagadnienia. I dodają, że niewątpliwym walorem projektu to to, że wzięli w nim udział lokalni artyści. Osoby związane z miejscem i znające dobrze jego specyfikę.
Mieszkańcy: ratujmy pałacyk
Jednak to prawobrzeżna część stolicy i Pałacyk Konopackiego okazał się niezwykle podatnym gruntem na ideę, którą przyniósł ze sobą Knot. Działania projektu pokazały, jak wielki potencjał tkwi w mieszkańcach Pragi. Okazało się, że jest tu wiele osób chcących być
współgospodarzami otaczającej ich przestrzeni miejskiej. Akcja swoim nieoczekiwany pojawieniem się dała im szansę na wspólne działanie. Wynikiem tego była nie tylko duża frekwencja uczestników, nowe znajomości zawierane podczas prac i warsztaty na terenie pałacykowego ogrodu, ale i apetyt na więcej tego typu inicjatyw. Z warszawskiej Pragi Knot wyruszył do Bukaresztu, a grupa mieszkańców na kanwie zdobytych doświadczeń, wypracowanych rozwiązań i pomysłów na zagospodarowanie, a przede na wszystkim ratunek popadającego w ruinę praskiego pałacyku założyła grupę PRECEL.
Zabytek na sprzedaż
Ta społeczna, nieformalna inicjatywa ma na celu aktywizację działań kulturalnych na Nowej Pradze, jej rewitalizację i zmianę wizerunku, który utrwalany przez lata uczynił z tej najstarszej części Pragi Północ przysłowiowy „trójkąt bermudzki”. Jednym z celów grupy jest udostępnienie ogrodu zabytku. Ogromny dziedziniec pałacu mógłby np. służyć do zabaw okolicznym dzieciom i teren rekreacyjny. Tym bardziej, że na Nowej Pradze brakuje miejsc, gdzie najmłodsi mogliby spędzać czas. Aby zainteresować inicjatywą lokalne władze w których gestii pozostają wszystkie decyzje tyczące się dalszych losów zabytku aktywiści pod koniec ubiegłego roku zorganizowali konferencję. Podczas spotkania z włodarzami i mieszkańcami dzielnicy zastanawiano się nad tym, jaką rolę powinien pełnić dziś opustoszały budynek oraz skąd wziąć środki na jego remont. Społecznicy przygotowali również własną propozycję projektu rewitalizacji zrujnowanego pałacyku. – Postanowiliśmy działać natychmiast, ponieważ urzędnicy zadecydowali o sprzedaży posesji. Argumentując, że nie ma w budżecie pieniędzy na remont budynku. A to krok do tego, aby zabytek przejął developer, a potem go wyburzył – tłumaczą społecznicy. Koszt odrestaurowania obiektu wyliczono na ok. 20 mln złotych. A na to miasto nie ma pieniędzy. W rezultacie zabytek zamiast być ozdobą dzielnicy stoi od lat niezagospodarowany popadając w coraz większą ruinę.
– Pałac Konopackiego jest jednym z najcenniejszych zabytków na Pradze Północ – podkreśla architekt Małgorzata Pastewka, działająca na rzecz pałacyku.
Obiekt powstał w połowie XIX wieku i stał się sercem osady, która zapoczątkowała dzisiejszą Nową Pragę, czyli rejon ulic m.in. Stalowej, Inżynierskiej, Wileńskiej, 11 Listopada.
Boom Pałacyku Ruń!
Obecnie PRECEL wspólnie ze Stowarzyszeniem Nowa Praga czekają na decyzję w sprawie dofinansowania projektu: tygodniowego festiwalu przewidzianego na początek lipca. W ramach akcji, która odbyłaby się w ogrodzie pałacu, będzie można poznać warszawską gwarę, wziąć udział w warsztatach designerskich mebli i podchodach po praskiej architekturze. Wszystkie spotkania byłyby darmowe, nastawione na partycypację mieszkańców Nowej Pragi i uczestnictwo mieszkańców całej Warszawy.
Miejscem w którym przygotowywane są pałacykowe projekty to Instytut NITRO (znajdujący się przy ulicy nomen omen Konopackiej). To pracownia artystyczna i miejsce spotkań. Tu też aktywiści przygotowują tegoroczny scenariusz działań związanych z Nocą Muzeów. Pałacyk Konopackiego przemieni się wówczas w instalację dźwiękową pt. „Boom Pałacyku Ruń!” opartą na odgłosach towarzyszących rozbiórkom i wyburzeniom budynków. – Akcja ma zwrócić uwagę na to, co może się stać z Pałacem Konopackiego,jeśli nie zacznie się wreszcie o niego dbać – opowiada o swoim projekcie artystka Natalia Romik. Mieszkańcy Nowej Pragi w czasie Nocy Muzeów chcą też zainteresować swoich sąsiadów historią budynku podczas ogólnodostępnego pikniku.
NATALIA BET, PIOTR KOJTA KOWALSKI
* Natalia Bet – dziennikarka, publikuje m.in. w Życiu Warszawy i
Rzeczpospolitej, tygodniku „Uważam Rze”, autorka bloga Uwaga! Zabytek (blog.zw.com.pl/zabytki).
* Piotr Kojta Kowalski – ukończył studia na wydziale malarstwa Akademii
Sztuk Pięknych w Poznaniu. Mieszka i pracuje w Warszawie. Prowadzi tu
pracownię artystyczną oraz Instytut Nitro, miejsce spotkań organizacji
społecznych. Współtworzy Stowarzyszenie Nowa Praga. Współpracuje z
berlińską galerią Colectiva.