Po co człowiekowi design?

Data publikacji: 18.05.2011
Średni czas czytania 10 minut
drukuj
http://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/deed.en

Nic przecież nie stało na przeszkodzie, byśmy np. w podróż dalej zabierali ciężkie walizki i z mozołem przenosili je w rękach. Ktoś jednak pewnego dnia (dużo później od chwili wymyślenia koła) postanowił ulepszyć ludzkie życie codzienne i do walizki domontował małe kółka, by nasz dobytek potoczył się swobodnie po ziemi. Ten, kto dokonał tej zmiany był designerem.

Wg teoretyków dobry design to kreatywne ulepszanie świata, lub jak mawia jeden z polskich projektantów, Andrzej Sobaś: „Design to sposób, w jaki ludzie dbają o siebie”.  Pisze Aleksandra Czapla Oslislo*.

Rozpięty na granicach między użytecznością a sztuką, między funkcją a  estetyką, jako element gałęzi przemysłu kreatywnego wciąż jednak bliski jest idei, że wszystko (w tym życie codzienne) może być sztuką – i to dobrze zaprojektowaną!

Design czy dizajn?

Odpowiem prowokacyjnie – bez znaczenia – ważne by był. By zarażał. By działał. Choć szczęśliwszy na pewno jest angielski odpowiednik, gdzie design to nie tylko rzeczownik (projekt, plan, model, deseń), ale co istotne czasownik, traktowany jako przemyślany proces. Polski dizajn zawęża konotacje przede wszystkim do wzornictwa – te zaś sugerują m.in. wzory, przedmioty, zdobienia, dekoracje. Nie przez przypadek więc „misjonarze designu” w Polsce na początku swojej pracy walczą zawsze ze stereotypami, że zajmują się jedynie czymś ładnym, luksusowym, ekskluzywnym i dalekim od ludzkiej codzienności. Nic bardziej mylnego – design to kompleksowy proces obejmujący zarówno sposób myślenia (design thinking), jak i efekt końcowy, którym nie musi być przedmiot/produkt a sama usługa (service design). Na równi z projektowaniem komercyjnym ukierunkowanym na zysk (generuje potrzeby) rozwija się prężnie projektowanie społeczne (tu potrzeba generuje projekt), w centrum którego stoi zwykły śmiertelnik, użytkownik świata. Co ważne – użytkownik różnorodny (sprawny ale i pełen ludzkich ułomności, aktywny i społecznie wykluczony, młody oraz stary, obcy, imigrant, turysta, rodzic z dzieckiem, niewidomy, itd.).

Jakie są granice designu?

W jednym z wywiadów w 1972 roku zapytano amerykańskiego, wpływowego projektanta Charlesa Eamesa jakie są granice designu? Odpowiedział wtedy sprytnie: „A jakie są granice problemów?”. Nie ma sfery, która nie potrzebowałaby przeprojektowania i ponownego zdefiniowania, zreformowania, dostosowania do zmieniających się ludzkich potrzeb. Design to zdefiniowanie problemu, znalezienie jego rozwiązania i urzeczywistnienie go. Najnowsze trendy w projektowaniu, to m.in. recykling, promowanie rozwiązań proekologicznych, promocja obszarów bez zasięgu telefonii komórkowej i bez dostępu do Internetu. Projektantów interesuje wszystko to, co pozwala towrzyć tożsamość miast budowaną w oparciu o przemysł kreatywny (np. turystykę kulturową).  Przekształcanie przestrzeni – proces rewitalizacyjny – zmienił się w świadome projektowanie zmiany społecznej, z uwzględnianiem partycypacji mieszkańców. Największym dobrem i celem staje się poczucie bezpieczeństwa – rozumiane nie jako idea kontrolującego „Wielkiego Brata” (monitoring i kamery), lecz jako zapewnienie mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa wynikającego z jakości ich życia i otoczenia, w którym się znajdują. Priorytetem jest projektowanie ze szczególnym uwzględnieniem osób starszych i niepełnosprawnych, z drugiej strony projektowanie pozwalające utrzymać człowieka nieustannie w dobrym zdrowiu (zapobieganie), zamiast ulepszania sposobów jego leczenia.

Design jest regionalny

Globalne trendy i idee realizowane są jednak zawsze tu i teraz, dedykowane konkretnym użytkownikom i różnorodnym kulturowo społecznościom. Filozofia designu jest uniwersalna, jednak jego konkretne zastosowanie ma zawsze regionalne korzenie. Inaczej projektuje się dla Skandynawów, inaczej dla Japończyków, czy dla Francuzów. Więcej, najlepsze projektowanie dedykowane jest konkretnej ulicy, instytucji, szkole, grupie osób (rewitalizacja obiektu poprzemysłowego, projekt systemu oznaczania przedmiotów dla osób dotkniętych Alzhaimerem, ławka zaprojektowana dla matki z dzieckiem, aparatura medyczna dostosowana do dłoni anestezjologa, system komunikacji dla budynku opery, plac zabaw dla seniorów, itp.).

Polskie regiony przeżywają obecnie projektowy boom – coraz więcej samorządów i organizacji pozarządowych, instytucji kultury podejmuje działania, w których to design jest narzędziem do zmiany myślenia, projektowania, kreowania procesów, usług, przedmiotów i przestrzeni. Wciągu ostatnich lat, na mapie kulturalnych wydarzeń pojawiły się takie imprezy jak: targi Arena Design w Poznaniu, festiwale Gdynia Design Days, Łódź Design, młody przegląd Design Attack w Krakowie czy Warszawa w Budowie. Powstają nowe Centra Designu: w Poznaniu czy Kielcach. Różnorodne inicjatywy realizowane są też w Szczecinie czy Wrocławiu. Na design postawiło także województwo śląskie.

Design Silesia

Projekt unijny „Design Silesia” ma dopiero ponad rok (rozpoczęła się właśnie jego druga edycja). Nie powstał on jednak z kulturowej próżni. W regionie swoją ugruntowaną pozycję ma Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach kształcąca utalentowanych projektantów oraz Zamek Cieszyn – instytucja promująca design od ponad 6 lat.

Grono urzędniczek z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach wraz z partnerskimi zespołami osób z katowickiej ASP i cieszyńskiego Zamku podjęło próbę zarażania ideą dobrego designu przedsiębiorców, projektantów i samorządowców. Ponad 350 osób uczestniczyło w warsztatach i spotkaniach z ekspertami, m.in. opracowano raporty o stanie designu w województwie, pokazano ponad 200 prac nadesłanych przez studentów wyższych szkół projektowych z Polski, Czech i Słowacji podczas przeglądu „Najlepsze Projekty Dyplomowe”, powołano międzynarodową Radę Ekspertów, opublikowano biuletyn poświęcony designowi, czy wyposażono dwie biblioteki i czytelnie (Katowice i Cieszyn) w publikacje nt. projektowania.

W drugiej edycji, grono partnerów powiększyło się o zespół z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz o kadrę z jednej z najlepszych instytucji kulturalnej na Śląsku Ars Cameralis Silesiae Superioris.  W podjętym wspólnie szaleństwie jest metoda: design to nic innego jak zarządzanie atutami – swoimi i partnerów. Stąd we wspólnej kooperacji możliwe jest m.in. przekonanie użytkowników, że design to czysty zysk (przekładalny na wzrost ekonomiczny), wprowadzenie designu na katowickie lotnisko (zaprojektowanie i wyposażenie m.in. czytelni dla podróżnych), przeprowadzenie po raz pierwszy w województwie śląskim wizytacji instytucji publicznych pod względem dostępności i jakości oferowanych usług, stworzenie Mobilnej Galerii Designu, by dobre praktyki zawieźć tam, gdzie dotąd nikt ich nie promował, przeprowadzenie otwartej debaty na temat jakości przestrzeni publicznej, kontynuowanie oryginalnego i jedynego w Polsce konkursu regionalnego „Śląska Rzecz”,  zaproszenie studentów i absolwentów kierunków projektowych do Biura Karier Designu czy ufundowanie kilku stypendiów doktoranckich dla młodych naukowców. To zaledwie część działań, jakie już realizuje lub dopiero rozpocznie ich realizację zespół Design Silesia. Jako drogowskaz w pracy przyjmują motto austriackiej grupy designerów z zespołu Destilat:

Nie ma przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości. Jest tylko to, co z niej zrobimy. Design to proces bez początku i końca, to pole olbrzymiej ciekawości…”

Dotychczas współpracowali z Design Silesia m.in.:

Agnieszka Szóstek (Laboratorium Interaktywnych Technologii znajdującym przy Ośrodku Przetwarzania Informacji w Warszawie (OPI),

Alexander Grots (Gravity Europe – Niemcy),

Czesława Frejlich (ASP Kraków, redaktor naczelna 2+3D),

Katarzyna Laskowska (Pracownia Programów Edukacyjno-Projektowych i Współpracy z Przemysłem),

Pete Kercher (Design for All – Irlandia),

Vito Orazhem (Design Centrum Nadrenia Północna – Westfalia),

Weronika Rochacka i Jonathan Ball (London Design Council),

Andrea Siodmok (Dott Cornwall, Anglia),

Zuzanna Skalska (studio projektowe VanBerloo – Holandia).

*Aleksandra Czapla Oslislo – (ur. 1980), kulturoznawczyni, dziennikarka katowickiej „Gazety Wyborczej”, wykłada na uczelni, współpracuje m.in. z magazynem „Place4Dance”, obecnie pracuje w zespole realizującym projekt unijny „Design Silesia”, którego Liderem jest Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.