Data publikacji: 14.03.2011
Średni czas czytania 0 minuty
drukuj
Ta dziwacznie pogięta perspektywa, z której dziewczyny piszą piosenki – nie mogę przestać się jej przyglądać – odsłania świat w taki sposób, jakiego nie znałam. Dziś kolejna notatka z „Dziennika animatorki”, Lena Rogowska pisze o tym, że piosenka jest jak list, którego nawet w butelce nie można czasem wysłać.

Używamy plików cookies (szczegóły znajdują się w zakładce „Polityka prywatności”). Jeśli nie chcesz, by „ciasteczka” były zapisywane na Twoim urządzeniu, zmień ustawienia przeglądarki. Jeśli jednak się na to zgadzasz, wciśnij