Data publikacji: 23.05.2011
Średni czas czytania 2 minuty
drukuj
Zostałam zaproszona do żywej biblioteki, aby być książką pod tytułem Animatorka kultury. Odpowiadałam na pytania młodych ludzie, początkujących w działalności artystycznej i artystyczno-społecznej. Spośród wielu pytań, jedno, czasem nieśmiało, a czasem odważnie wysuwało się na pierwszy plan – kasa. Pytanie o zarobki przyjmuje różne formy w zależności od tego, kim jest osoba pytająca i jak osoba ta definiuje sobie moją pracę – animację kultury, pracę z osobami zagrożonymi wykluczeniem społecznym. Są tacy, którzy uważają, że to jest pomaganie. I że pomaganie to piękna sprawa. I trzeba to robić. Tylko nie można za to brać pieniędzy. Bo to po prostu nie wypada. Tuż obok są ci, którzy uważają mnie za idealistkę oderwaną od rzeczywistość – cudownie, że jesteś wolontariuszką, ale w końcu trzeba zacząć żyć, zarabiać pieniądze. Nie można bez końca bawić się w zbawianie świata. Znam też to pytanie w wersji opiekuńczej, często zadawane jest przez babcię, czy ciocię – kochana cudownie, że pomagasz biednym dzieciom, ale może lepiej postaraj się o własne…O tym, czy animacja to praca czy hobby pisze Lena Rogowska.