Ciekawą inicjatywą mającą przeciwdziałać takiemu właśnie cyfrowemu wykluczeniu było zawiązanie w 2005 konsorcjum One Laptop Per Child (OLPC), którego celem było zaprojektowanie i wprowadzenie do masowej produkcji laptopa przeznaczonego do edukacji dzieci i młodzieży którego jednostkowy koszt wynosiłby 100 dolarów. Laptop, poza prędkością nie odbiegał znacząco parametrami od „dorosłych” laptopów, zaś system operacyjny, powstały na bazie Open Source’owego, a więc darmowego, Linuxa, zapewniał znacznie lepszą ochronę przed wirusami.
Choć autorzy pomysłu nie zdołali wyprodukować laptopa za dokładnie 100 dolarów (co wciąż pozostaje ich celem) to jednak zbliżyli się do celu produkując laptopa za 150 dolarów.
Podobną inicjatywę podjęto w Rumunii, gdzie, mimo dotkliwego kryzysu i problemów budżetowych konsekwentnie dystrybuowali laptopy wśród dzieci z biedniejszych rodzin.
Kiedy jednak przyszedł czas ewaluacji projektu, wyniki badań były zdumiewające. Z jednej strony kompetencje poznawcze dzieci wzrosły – stały się one bardziej wrażliwe i bardziej skore do poszukiwań i eksploracji sieci. Z drugiej jednak – ich osiągi z matematyki i głównego języka uległy pogorszeniu. Okazało się, że dzieci, których wyniki uległy pogorszeniu w większości pochodzą z rodzin o niskim kapitale kulturowym, gdzie rodzice nie przyzwyczajają dzieci do obcowania z żadną w zasadzie formą kultury. W takich wypadkach komputer staje się po prostu inną formą telewizora. Jednocześnie zdecydowanie lepsze wyniki osiągały te dzieci, które w domu zarówno czytały książki, jak i korzystały z komputera.