Relacja z 1. dnia Konferencji "Społeczeństwo polskie dziś: samoświadomość, uznanie, edukacja"

Data publikacji: 08.12.2016
Średni czas czytania 4 minuty
drukuj

Poczucie „przynależności do drużyny”, kluczowe nie tylko dla przedsiębiorstwa ale także dla społeczeństwa, państwa czy narodu, było jednym z głównych tematów dyskusji po porannej sesji rozpoczętej dziś dwudniowej interdyscyplinarnej konferencji „Społeczeństwo polskie dziś – samoświadomość, uznanie, edukacja” współorganizowanej przez Narodowe Centrum Kultury na warszawskim Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Uczestnicy porannej sesji, prowadzonej przez prof. Magdalenę Saganiak (UKSW) wysłuchali referatów prof. Krzysztofa Dybciaka, ks. prof. Jerzego Sikory, prof. Grzegorza Łęcickiego (wszyscy troje z UKSW), a także dr Jana Szomburga z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową oraz otwierającego konferencję dr Mateusza Wernera, zastępcy dyrektora NCK ds. Badań i Strategii Kultury.

Jak to możliwe, że wartość tożsamości zbiorowej, oczywista dla ekonomistów czy socjologów w odniesieniu do przedsiębiorstwa, nie jest już tak oczywista, i to często dla tych samych nauk, w odniesieniu do Polski? Okazuje się albo niemożliwa do osiągnięcia albo dla odmiany podejrzana czy wręcz niebezpieczna. Czy wynika to ze świadomego powstrzymywania czy też może raczej z pustki – z braku liderów bądź braku wiedzy?

Dr Jan Szomburg uznał to pytanie za podstawowe, choć podkreślił swój dystans do sprowadzania kultury tylko do jej funkcji utylitarnej i podnosił jej wartość autonomiczną. Problemu z tożsamością zbiorową Polaków nie przypisywał brakowi wiedzy o wartości utylitarnej takich postaw, ale raczej nieprzepracowanym utrwalonym wzorcom kulturowym stanowiącym pozostałość po okresie niewoli narodowej. Problem nie w braku wiedzy, ale w braku relacji.

Odziedziczyliśmy tożsamość zbiorową w modelu ustawionym w kontrze wobec państwa (obcego, zaborczego, kolaboracyjnego). Wzmacnianie tożsamości narodowej afirmującej dobro wspólne w czasie zwykłym, a nie tylko insurekcyjnym, jest zadaniem agend państwa, państwa które na takie zaufanie u społeczeństwa musi sobie zapracować. Ważne jest też sięgnięcie poza post-szlachecką narrację o polskiej tożsamości i zrozumienie współczesnych Polaków jako społeczeństwa w dużej mierze post-chłopskiego, w czym kryją się zarówno problemy, jak i ogromny potencjał dla budowania zbiorowej tożsamości. Obecnie Polacy coraz lepiej radzą sobie na tle europejskim i internalizacja słusznej dumy z tego może być czynnikiem warunkującym dalsze utrzymanie tej korzystnej tendencji.

Uczestnicy dyskusji upatrywali źródeł integrowania tożsamości zbiorowej Polaków nie tylko w budowaniu dumy, ale także w łagodzeniu kryzysu identyfikacyjnego podsycanego naturalnymi różnicami w bieżącej debacie politycznej. Dokonuje się to nie tylko poprzez afirmację dobra wspólnego, ale także poprzez szacunek dla odmienności. Zarówno wierzący, jaki niewierzący, mogą się spotkać na wspólnym gruncie, niezależnie od odmiennych języków nazywających ten wspólny grunt religijnie - miłością bliźniego, czy świecko - życzliwością dla innego człowieka – podkreślała uczestnicząca w dyskusji prof. Jadwiga Puzynina.