Ciało jako medium rozwoju twórczego. Teatr Bretoncaffe (2001) – Julia Hoczyk

Data publikacji:
Średni czas czytania 10 minut
drukuj
arszawa, miasto, gdzie się urodziłam i mieszkam, od lat nie ma szczęścia do tańca. W stolicy kraju brakuje stałego miejsca do prezentacji spektakli, prób i tzw. artystycznego zaplecza dla twórców. Tułają się więc to tu, to tam, zmieniając przestrzenie pokazów i zajęć edukacyjnych. Dla Teatru Bretoncaffe, powstałego w roku 2001 z inicjatywy Sławomira Krawczyńskiego, Anny Godowskiej i Dominika Strycharskiego, na kilka lat przystanią stał się praski Teatr Wytwórnia, w którym Godowska kierowała projektem o nazwie Scena Tańca.
Warszawa, miasto, gdzie się urodziłam i mieszkam, od lat nie ma szczęścia do tańca. W stolicy kraju brakuje stałego miejsca do prezentacji spektakli, prób i tzw. artystycznego zaplecza dla twórców. Tułają się więc to tu, to tam, zmieniając przestrzenie pokazów i zajęć edukacyjnych. Dla Teatru Bretoncaffe, powstałego w roku 2001 z inicjatywy Sławomira Krawczyńskiego, Anny Godowskiej i Dominika Strycharskiego, na kilka lat przystanią stał się praski Teatr Wytwórnia, w którym Godowska kierowała projektem o nazwie Scena Tańca. Obecnie grupa pokazuje tu niekiedy swoje przedstawienia, zdecydowanie rzadziej jednak niż kiedyś, a brak dofinansowania uniemożliwił kontynuację warsztatów tańca współczesnego (Godowska, Anita Wach) oraz odbywającej się cyklicznie w roku 2008 Wytwórni Tańca, łączącej pracę z techniką taneczną, głosem, świadomością ciała oraz metodą psychologii zorientowanej na proces Arnolda Mindella (POP). Nazwa grupy wskazuje na jedną z inspiracji, twórczość francuskiego surrelisty André Bretona (fundatora nurtu), mającą przełożenie na swobodne łączenie materiałów wypowiedzi oraz ich kolażowość. To naturalny sposób pracy, skoro zespół działa jako kolektyw artystyczny, zapraszając do współpracy innych twórców. Trzon Bretoncaffe tworzą: Sławomir Krawczyński, dramaturg i reżyser; Anna Godowska, tancerka i choreografka, Dominik Strycharski, multinstrumentalista,muzyk i kompozytor, a od 2003 roku – tancerka Anita Wach. Z grupą współpracowali muzycy, tancerze-choreografowie i aktorzy, m.in.: Krzysztof Skolimowski, Jacek Owczarek, Daniel Radtke, a obecnie – Tomasz Wygoda, Przemysław Wasilkowski, Łukasz Lewandowski.

Choć „Bretoni” debiutowali spektaklem Lustro. Byliśmy tam któregoś dnia, lecz zdążyliśmy zapomnieć, wyróżnionym w 8. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Sztuki Współczesnej, w ich pracy na pierwszy plan wysuwała się stopniowo wzajemna interakcja ruchu i tworzonej na żywo, miksowanej, samplowanej i skreczowanej przez Strycharskiego muzyki (a także krótkich tekstów czy pojedynczych słów), np. w Slam in oraz plenerowym Slam Out, w którym twórcy połączyli rozmaite techniki tańca, takie jak taniec współczesny, hip-hop i break-dance. Mimo dość radykalnego zwrotu – od 2004 roku grupa przygotowuje przedstawienia w oparciu o psychologię zorientowaną na proces, sięgając zarówno po tworzywo literackie, jak i własne, często osobiste doświadczenia – wielość materii i ich zaskakujące przenikanie, chropawość lub płynność nieoczywistego ruchu, nieustanne poszukiwanie i ciągły rozwój spektakli, to najsilniejsze wyróżniki grupy, czyniące z Bretoncaffe unikalne zjawisko na polskiej scenie tanecznej.

Mindellowska POP, jedna z oficjalnie uznanych metod psychoterapii, kładzie nacisk na doświadczenia ciała, postrzegając je jako medium, za pomocą którego dotrzeć można do ukrytych problemów jednostki, rodziny, grupy społecznej, narodu, wreszcie świata. Czerpie z psychologii głębi i teorii archetypów Junga, badając nieświadome sfery funkcjonowania indywiduuów i zbiorowości, analizując przebieg procesów wtórnych i doznań progowych, obszarów, z którymi się nie identyfikują, wypierając je poza obręb uznawanej tożsamości. Ponadto sięga do wschodniej myśli filozoficznej, np. taoizmu, i odkryć współczesnej fizyki, co pozwala powiązać ze sobą, to, co osobiste i powszechne, a z analizy własnych przeżyć uczynić narzędzie badania szerszych zjawisk kulturowych i społecznych. Podobny przepływ zależności konstytuuje jądro metody twórczej Bretoncaffe i widoczny jest w spektaklach grupy, takich jak Taniec śniącego ciała, Tańcząc Sarę Kane, Topinambur, Dion. is. us oraz, w mniejszym stopniu, w surrealistycznym Manifeście jaszczurki. Pierwszy z nich był chyba najbardziej osobisty, lecz stopniowo indywidualną pracę łączono z tworzywem literackim (dramaturgia Kane, dramaty Eurypidesa, pisma Kerenyi’ego i Junga) oraz próbą zbudowania sugestywnej, fragmentarycznej narracji (Topinambur, Manifest...).

W POP szczególną wagę przywiązuje sie do pracy z ciałem, istniejącym na wielu poziomach rzeczywistości. Uznawane jest ono za tajemniczy, autonomiczny byt zwany śniącym ciałem, które istnieje na przecięciu rozmaitych płaszczyzn oraz indywidualnych i zbiorowych doświadczeń, najczęściej o charakterze progowym (liminalnym). Podstawową metodę pracy stanowi amplifikacja symptomów, odbywająca się poprzez ruch lub za pomocą innych kanałów percepcyjnych (np. wizualnego, słuchowego i propriocepcyjnego, czyli związanego z odczuwaniem bólu i przyjemności). Bretoncaffe koncentruje się zwłaszcza na wzmacnianiu ruchów ciała, co pozwoliło grupie wypracować specyficzny styl choreograficzny, bazujący na potęgowaniu i kumulacji gestów niewielkich, ich rozwijaniu w większe frazy ruchowe oraz sekwencje tańca. Struktura spektakli bazuje na zapętlających się repetycjach i wygaszaniu ruchu, a motywy taneczne funkcjonują tutaj na równi z wszelkim ruchami oraz odruchami ciała, co niekiedy przywodzi na myśl neurotyczne rytuały, celebrujące w nieskończoność daną czynność i gest. Podczas gdy u osób chorych wydają się one zawieszone w próżni i pozbawione możliwości wyładowania, Bretoncaffe czyni z nich elementarne narzędzie pracy twórczej, stymulujące rozwój potencjału artystycznego i przekraczanie własnych ograniczeń (zastosowanie POP na niwie artystycznej staje się w świecie coraz bardziej rozpowszechnione). Analogicznie do sposobu, w jaki „w procesie” sticte terapeutycznym korzysta się ze wszystkich zmysłów, amplifikując cielesny symptom tak długo, aż stanie się on impulsem przezwyciężenia kryzyzu lub zmieni kanał, poszukując dróg jego rozwiązania na innych poziomach doświadczenia, Bretoncaffe znalazł w Mindellowskiej metodzie znakomite rozwinięcie i dopełnienie charakterystycznej dla siebie interdyscyplinarności pracy. Ruch, światło, dźwięk, słowo, wizualizacje i projekcje za każdym razem służą tu do stworzenia autonomicznej wizji zmagającego się ciała, ulegającego twórczym kryzysom, w których psyche i soma są dla siebie równorzędnymi partnerami. Grupa łączy więc rozmaite dziedziny sztuki, nieustannie przekraczając sztywne podziały profesji tancerza, aktora, muzyka i choreografa. Zdecydowanie ważniejszy niż gotowy produkt, zafiksowane przedstawienie, jest tutaj proces pracy oraz jej ciągła ewolucja. Jak podają artyści, „Traktując w sposób otwarty samo pojęcie teatru, twórcy Bretoncaffe nie chcą ograniczać się tylko do poszukiwania stylu. Teatr jest dla nich miejscem, gdzie artysta w sposób świadomy otwiera się na rzeczywistość. Źródłem inspiracji może być zarówno konkretny tekst literacki lub filozoficzna myśl, jak i obserwacja codziennych wydarzeń, czy też kontemplacja snów. Dla Bretoncaffe taniec jest ogólną nazwą pracy z ciałem, a praca ta zakłada potraktowanie ciała jako medium treści psychicznych. Taniec i aktorstwo naturalnie współistnieją ze sobą, stanowiąc różne strony tego samego procesu – manifestację zjawisk psychicznych”. (cyt. za katalogiem Polskiej Platformy Tańca 2009, Poznań).