Nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej - Ewa Kuryłowicz

Data publikacji:
Średni czas czytania 11 minut
drukuj
Uwarunkowania wynikłe z wstąpienia Polski do Unii Europejskiej pozwoliły nam dowiedzieć się o sobie czegoś więcej. Jako charakterystyczne zjawisko autorka uznaje tu obecność zagranicznych jurorów w składach sądów krajowych, ale umiędzynarodowionych konkursów; zagranicznych konkurentów w polskich konkursach, niejednokrotnie nagradzanych przez sądy złożone z polskich architektów – słowem wypłynięcie na szerokie wody klubu Unii Europejskiej i całego świata (tu bardziej widoczni są studenci uczestniczący w różnego rodzaju współzawodnictwach).
Opracowywane Kalendarium wydarzeń architektonicznych w Polsce ostatnich 20 lat, do którego zostałam zaproszona jako ekspert, adresowane jest do ludzi młodych (dwudziesto- i trzydziestolatków) i nieco starszych, ale cały czas uznawanych za młodych – czterdziestolatków.
Mając świadomość, że najmłodsi z adresatów Kalendarium wydarzenia okresu bliskiego ich urodzeniu odbierają jako już zdecydowanie historyczne, postanowiłam przyjąć w swoim wyborze zasadę prezentacji nie tyle konkretnych projektów czy zrealizowanych obiektów, ile określonych zjawisk przez nie ilustrowanych, które udało mi się zaobserwować jako czynnemu uczestnikowi polskiej sceny architektonicznej – tak w jej teoretycznym, jak i praktycznym oraz organizacyjnym aspekcie. Podanie genezy powstania obiektu i wskazanie jej uwarunkowań może bowiem w mojej opinii pełniej wyjaśnić motywy wyróżnienia go jako godnego uwagi dla polskiej kultury z uwagi na wartości, które wnosi, niż dopasowywanie go do najbardziej nawet wyrafinowanych kryteriów, które przez ludzi młodych i tak mogą być kontestowane. Przyjęłam jednak jedno kryterium generalne, zgodne z modernistycznym przekonaniem kontynuowanym przez tych, których cenię współcześnie, że prawdziwym warunkiem ponadczasowości architektury jest fakt, iż pokazuje ona jednoznacznie, że jest z tego czasu (1).
W ogromnym uproszczeniu najważniejsze pozytywne wydarzenia na krajowej architektonicznej scenie ostatnich 20 lat wiążę z powolnym i mozolnym, czasem nieuświadomionym, ale postępującym rozwojem autentycznej tożsamości polskiej architektury. Nie ma to nic wspólnego z „polskością architektury” bądź jej „cechami narodowymi”, niechlubnie upolitycznianymi w okresie PRL, o które upominali się niektórzy w kraju i za granicą po politycznych zmianach 20 lat temu, a bardziej z emanacją naszych cech charakteru, tak jak widzimy je my i tak jak widzą je w nas inni, starając się ominąć rafy stereotypów, z emanacją w uzyskiwanym wyrazie architektonicznym projektowanych obiektów (2). Mam w pamięci dyskusje na łamach kolejnych numerów serii Architectural Design z lat 90., gdzie nasi zachodni koledzy czekali na objaw erupcji wolności widocznej w rewolucyjnej architektonicznej ekspresji, u nas budowaniem nowej tożsamości były początkowo odwołania do architektury polskich lat 20., obrosłych mitem sukcesów na arenie międzynarodowej. Tak powstało m.in. osiedle na ul. Hozjusza spółki JEMS, które uważam za charakterystyczny i udany przykład próby kontynuowania wyzwolonej od politycznych naleciałości autentycznej tradycji i jednocześnie przykład współczesnego wpisywania się w historyczny zespół urbanistyczny warszawskiego Żoliborza. Przykładów stosowania stylistyki dwudziestolecia międzywojennego było w tych latach wiele – w działalności arch.arch. W. Szymborskiego i J. Zielonki, Piotra Szaroszyka, Piotra Wichy. Zasługuje to na obserwację, niechby tylko historyczną. Nie podam ich jednak jako mojego wyboru na „krótkiej liście”, ponieważ traktuję to jako etap nieco zbyt stylizowany, niespełniający warunku pochodzenia „z tego czasu”.
Wytypowanie najważniejszych wydarzeń w obszarze architektury w ostatnim dwudziestoleciu, jak widać złożone i niełatwe, przeprowadzone zostanie w podziale na grupy zagadnień, gdzie w opinii autorki architektura budowała w sposób istotny szeroko rozumianą kulturę kraju odbudowującego swoją tożsamość. Grupy te to:
• architektura przestrzeni duchowych,
• zjawisko śląskiej architektury,
• nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum,
• nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej,
• polska architektura na forum międzynarodowym.
W ich obrębie zostaną wskazane obiekty uznane za najbardziej charakterystyczne dla danej grupy ze wskazaniem innych, które współbudowały sukces, czy też popularność mierzoną skutecznością w przypadku, gdy jest mowa o zjawisku szerszym niż pojedynczy budynek czy zespół urbanistyczny. Zamiast opisu obiektów uzasadnieniem zatem będzie tło i uwarunkowania. Tak bowiem autorka widzi swoją rolę jako krytyka i uzasadniającego wybór selekcjonera. Wybór nastepuje ze wskazaniem jego genezy i interpretacji i są one ważniejsze niż monografia danego zjawiska, czy też jego laudacja.


Nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej
Konkurs na Muzeum Żydów Polskich i jego laureat: pracownia Landelma Mahlamaki, Finlandia, arch. Rainer Mahlamaki, 2005

Uwarunkowania wynikłe z wstąpienia Polski do Unii Europejskiej pozwoliły nam dowiedzieć się o sobie czegoś więcej. Jako charakterystyczne zjawisko autorka uznaje tu obecność zagranicznych jurorów w składach sądów krajowych, ale umiędzynarodowionych konkursów; zagranicznych konkurentów w polskich konkursach, niejednokrotnie nagradzanych przez sądy złożone z polskich architektów – słowem wypłynięcie na szerokie wody klubu Unii Europejskiej i całego świata (tu bardziej widoczni są studenci uczestniczący w różnego rodzaju współzawodnictwach). Z jednej strony pojawili się zagraniczni laureaci konkursów sądzonych przez zagranicznych jurorów (np. konkurs na Muzeum Żydów Polskich z 2005 r., w którym przewodniczącym sądu był architekt polskiego pochodzenia Bohdan Paczowski z Luksemburga, w konkursie tym wygrał fiński zespół pod przewodnictwem arch. Rainera Mahlaamaki – obiekt, który wkrótce będzie realizowany; konkurs na Muzeum Sztuki Współczesnej, sądzony przez wielu zagranicznych jurorów, m.in. arch. Christine Binswanger ze szwajcarskiej pracowni Herzog & de Meuron i arch. Daniela Liebeskinda, ten konkurs wygrał arch. Christian Kerez z Zurichu), z drugiej strony – polscy laureaci w konkursach sądzonych przez zagranicznych jurorów. Projekt Muzeum Żydów Polskich realizowany w fazach pokonkursowych (projekt koncepcyjny, budowlany i wykonawczy) w latach 2005– 2008 we wspólpracy z pracownią APA Kuryłowicz & Associates (arch.arch. S. Kuryłowicz, P. Grodzicki, M. Ferenc, To. Kopeć) otrzymał prestiżową nagrodę Athanaeum z Chicago i Europejskiego Centrum Architektury Sztuki i Projektu Zagospodarowania Przestrzennego w Atenach w 2008 r., w szczególności za projekt ściany symbolizującej przejście przez Morze Czerwone, będący osią pomysłu na przestrzeń Muzeum.
Promocja dobrej praktyki architektonicznej prowadząca do podnoszenia jakości architektury to nie tylko konkursy organizowane przez inwestorów czy Stowarzyszenia twórcze, ale też te, wynikające z działalności pism lokujących architekturę w obszarze kultury wysokiej, jak „Architektura – Murator”, m.in. inicjatora w osobie redaktor naczelnej Ewy Przestaszewskiej Porębskiej przywoływanej w niniejszym wyborze wystawy Ikony Polskiej Architektury z 2006 r., wielu konkursów studenckich czy niezwykle prestiżowego konkursu „Życie w Architekturze”, organizowanego przez tę redakcję wraz z „Gazetą Wyborczą”, którego kolejne edycje przynosiły atmosferę niezwykłej rywalizacji w środowisku architektonicznym i popularyzowały wysokiej klasy architekturę szerszej publiczności.
Znaczący wpływ na kształtowanie myśli architektonicznej omawianego dwudziestolecia miała również działalność krakowskiego pisma „Architektura & Business”, które nie jest organizatorem konkursów, ale szeregu interesujących cykli tematycznych, kształtujących wysoki poziom rozwiązań. Bardzo zasłużone dla promocji architektury jest kontynuowane z lat poprzedzających rok 1989 krakowskie Biennale, przekształcone obecnie w Triennale.


(1) Nie odczytuję intencji animatorów i organizatorów Kongresu, by przydawać naszym eksperckim wyborom sensu stricto naukowe uzasadnienia. Wybrane przez siebie wydarzenia rozumiem raczej jako osobistą odpowiedzailność i odwołanie się do subiektywnych obserwacji, zobiektywizowanych publicznymi wypowiedziami, które - jak rozumiem - stanowiły podstawę powierzenia nam tej roli.
(2) Cechy te to przede wszystkim emocjonalność, zawadiackość. Emocjonalność z jednej strony prowadzi do architektury natchnionej, z drugiej, niestety, przenosi też na nią zdeterminowaną emocjami kłótliwość.