Wielbiciele prozy Stanisława Lema bez najmniejszego wysiłku rozpoznają w naszym tytule cytat z „Cyberiady” – napis na karteczce, która znajdowała się w woreczku trocin. 
Skąd się wzięły TROCINY? I jak się nazywa pojedynczy wiórek współtworzący trociny? 
TROCINY to ‘drobne odpadki drewniane, powstałe podczas tarcia, przecierania, piłowania drewna’. Na przestrzeni dziejów i w różnych odmianach regionalnych polszczyzny TROCINY miały różne postacie: trociny, treciny, tręciny, trot. Ta ostatnia postać – TROT – jest nazwą zbiorową (jak igliwie czy listowie) i prawdopodobnie najstarszą. Powstała jako przekształcenie fonetyczne dawniejszej, prasłowiańskiej formy *tortъ, utworzonej bezpośrednio od czasownika *terti ‘trzeć’. TROCINY to ‘to, co zostaje po tarciu drewna’. A że TROCINY były postrzegane zawsze jako jedna kupa odpadków, nigdy nie doczekały się formy liczby pojedynczej – nie ma jednej trociny ani jednego trocina… Są tylko te TROCINY. A pojedynczy element wyjęty z kupki trocin musi – siłą rzeczy – zostać nazwany innym rzeczownikiem: WIÓREK.  
 

Źródło:

[SO PWN; SJP PWN; SJP Dor; USJP; NSPP; WSPP; S. Lem, Cyberiada: Wyprawa druga, czyli oferta króla Okrucyusza]