Marcelina Jarnuszkiewicz

Kiedy rysujemy sowę, to zwykle najpierw rysujemy ogromne, okrągłe oczy, a później dorabiamy do tego mniej lub bardziej udaną resztę, ale te wielkie oczy już na tyle dobrze symbolizują sowę, że całości można się domyślić, nawet jeśli nie jest dziełem sztuki. A jednak mieć SOWIE OCZY wcale nie oznacza ‘mieć ogromne oczyska’, tylko ‘mieć zdolność widzenia w ciemności’.  
Używamy cytatu z bajki Aleksandra Fredry: Każda SOWA głupia w dzień!, traktując go jak przysłowie i czasami przekształcając do postaci: Każda SOWA ślepa w dzień, chociaż mieć SOWI WZROK to nie znaczy ‘kiepsko widzieć w świetle dziennym’, tylko ‘bardzo dobrze widzieć po ciemku’. A jeśli ktoś ma SOWI WZROK lub SOWIE OCZY, to znaczy, że ów ktoś widzi w ciemności znacznie lepiej niż inni.  
Skąd się biorą rozbieżności pomiędzy utrwalonym w kulturze stereotypem a językowym obrazem świata? Przecież język tworzy kulturę, a kultura odbija się w języku… A co Wy sądzicie na ten temat? 

Źródło:

[NSPP; WSPP; SJP PWN; FSJP; USJP]