Z perspektywy etymologicznej SĄSIAD to ‘ktoś, kto siedzi razem z kimś’. Taka definicja od razu przywołuje na myśl współwięźnia, ale siedzieć razem z kimś można przecież również na ławeczce przed domem czy pupa w pupę na pieńku lub na karimacie, podziwiając słońce zachodzące za zalesione szczyty na horyzoncie…
Wyraz SĄSIAD to archaiczny rzeczownik odczasownikowy od prasłowiańskiego *sъ- sěsti ‘razem usiąść; siąść jeden obok drugiego’, „zsiąść się” – tak jak: zejść się. Jego archaiczność polega na wymianie czasownikowego przedrostka *sъ- w rzeczownikowy *sǫ- (*sǫsědъ), wprowadzający znaczenie ‘razem z; współ-‘ – nie mamy zbyt wiele takich formacji językowych.
SĄSIAD dorobił się dwóch, już na poły zapomnianych przysłów. Jedno z nich to: Wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi ‘o sytuacji, gdy jeden człowiek o drugim wie niemal wszystko z racji stosunkowo bliskiego przebywania z nim, lub też o zwykłym wścibstwie, wprawdzie nieprzynoszącym chluby, a jednak ocenianym nie jednoznacznie negatywnie, lecz raczej z przymrużeniem oka’. Drugie, trochę frywolne, trochę rubaszne: Dobry gospodarz swoją ziemię zaorze i sąsiadowi pomoże – było używane wcale nie w odniesieniu do „dobrego gospodarza”, tylko jako skwitowanie czyjegoś skoku w bok, czyjejś małżeńskiej (mężowskiej) niewierności…

Źródło:

[SJP PWN; SJP Dor; USJP; SEJP Bor, 539-540]