Settings and search
Francuska grupa La Tempête oczarowała! Wrażenia niemal mistyczne.
Kościół Wszystkich Świętych na pl. Grzybowskim w Warszawie stał się miejscem niezwykłego koncertu w całej serii absolutnie niezwykłych koncertów festiwalu Eufonie. Wszystko za sprawą La Tempête, francuskiego zespołu wokalno-instrumentalnego, który połączył „Całonocne Czuwanie” Rachmaninowa z hymnami bizantyjskimi. Mrok, męskie basy i głosy kobiece, śpiew chóralny, w kręgach, powolny marsz, pieśni prawosławne…
Rok temu w Kościele Wszystkich Świętych na festiwalu Eufonie wykonano „Jutrznię” Krzysztofa Pendereckiego inspirowaną śpiewami wschodnimi i rytem prawosławnym. Tradycja prawosławna powróciła w to miejsce na tegorocznym festiwalu. La Tempête to kameralny chór mieszany, żeńsko-męski, który pod wodzą swego twórcy, Simona-Pierre’a Bestiona, w niekonwencjonalny sposób podchodzi do dzieł muzyki dawnej i romantycznej, starając się wyłuskać ich prawdziwą emocję i podskórny nerw. Tworzy zarazem wokół tych dzieł widowisko parateatralne, tym mocniej angażujące publiczność.
Koncert „Nocturne” osnuli na kanwie „Całonocnego czuwania” op. 37 Siergieja Rachmaninowa przeznaczone na chór a capella, przeplatając tych 15 pieśni o proweniencji prawosławnej hymnami bizantyjskimi z wczesnego średniowiecza. „Całonocne czuwanie” skomponowane w 1915 r. przez 42-letniego Rachmaninowa, niemal w przeddzień rewolucji październikowej, która oznaczała kres pewnej ery w Rosji, to poruszające świadectwo człowieka zakorzenionego w tysiącletniej tradycji Kościoła prawosławnego. Antyreligijna polityka w ojczyźnie kompozytora po 1917 r. zepchnęła to dzieło w zapomnienie, uniemożliwiając jego wykonywanie. Na pierwsze fonograficzne utrwalenie kompozycji czekano aż 50 lat, do 1965 r.
Wrażenie podczas występu La Tempête było niezwykłe. Oto początek koncertu – śpiew bizantyjski, wyłącznie męski, utrzymany na niskich tonach: główną nawą jednej z największych świątyń stolicy w mroku nadchodzą czarno ubrani mężczyźni, trzymający przed sobą nuty. Ciemność rozjaśniają świetlne punkciki, którymi śpiewacy oświetlają sobie partyturę. Wkrótce jednak rozlegają się głosy żeńskie – solowo i zespołowo.
Choć w tradycji prawosławnej śpiewają mężczyźni, Rachmaninow dołączył głosy kobiece, brzmiące jak chóry anielskie. „Całonocne czuwanie” inspirowane było tradycją ludową i prawosławną – to muzyka z początku XX w., jednak brzmi jak natchniona muzyka dawnych czasów. Jest w niej odrobina polifonii, ale też główny głos z akompaniamentem. I znów pomiędzy kolejnymi pieśniami włącza się basowy głos intonujący bizantyjski śpiew z jego wschodnimi melizmatami i wahaniami strojenia – przenosi słuchacza w otchłanie czasu przeszłego.
Grupa 32 śpiewaków w trakcie trwającego 100 minut koncertu przemieszcza się z nawy głównej do naw bocznych, dociera do ołtarza, gdzie śpiewa i porusza się w kręgu, a solista, tenor Edouard Monjanel śpiewa pieśń z ambony. Niezwykłe wrażenie, po którym słuchacz wychodzi już nie ten sam, co przed koncertem, wyciszony i zdystansowany wobec zgiełku współczesności.
Koncert odbył się w ramach festiwalu Eufonie 19 listopada w Kościele Wszystkich Świętych w Warszawie, a także dzień później w Bazylice oo. Dominikanów w Lublinie we współpracy z Festiwalem Tradycji i Awangardy Muzycznej Kody.