Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2014 – 2020 | omówienie

Date of publication: 26.02.2014
Średni czas czytania 8 minutes
print

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa (NPRCz) jest inicjatywą podjętą przez Narodowe Centrum Kultury, Instytut Książki, Bibliotekę Narodową oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ma on na celu stworzenie warunków, które pozwoliłyby na zwiększenie popularności czytelnictwa oraz, w ostatecznym rozrachunku, poprawienie statystyk czytelnictwa w Polsce.

Wśród działań, które mają zostać podjęte w ramach projektu (w latach 2014-2020), wymienia się dofinansowanie zakupu nowości wydawniczych do bibliotek, zwiększenie ich atrakcyjności poprzez rozszerzenie ich zakresu działań, promocję literatury i czasopism literackich oraz nabywanie praw do utworów literackich i naukowych, które mogłyby zostać umieszczone w domenie publicznej. Jest to plan szeroko zakrojony, mający na celu wzrost popularności książek, ale też i skoordynowanie licznych działań, podejmowanych w ciągu ostatniej dekady, w celu uzyskania jeszcze lepszego efektu.

Dotychczasowe działania, dosyć szeroko promowane w mediach (jak chociażby akcja „Nie czytasz – nie idę z Tobą do łóżka” oraz towarzyszące jej działania, czy też, niezbyt udana kampania społeczna „Czytasz podrywasz”[1]) nie przyniosły zbyt dużych efektów, czego dowodem jest sporządzony niecały rok temu raport o stanie czytelnictwa przygotowany przez Bibliotekę Narodową[2]. Założeniem NPRCz jest stworzenie gruntu pod dalszą pracę mającą na celu, jak głosi projekt, poprawę statystyk związanych z czytelnictwem i jego aktywizację poprzez zwiększenie atrakcyjności zbiorów bibliotecznych, przyciągnięcie potencjalnych czytelników w środowiskach wiejskich i małomiejskich oraz rozszerzenie działalności bibliotek. Propozycje zawarte w projekcie obejmują również kształcenie odpowiedniej kadry zarządzającej tego typu instytucjami – mowa o szkoleniach kierowanych do bibliotekarzy, dzięki którym mogliby oni zostać animatorami (lektury/kultury) w swoich środowiskach. Ciekawą propozycją jest wykup praw autorskich (majątkowych)/licencji w celu udostępniania w domenie publicznej tekstów polskich oraz ich przekładów z języków obcych – jest to z pewnością ukłon w stronę prowadzonych projektów związanych z cyfryzacją zasobów archiwalnych oraz powszechną digitalizacją zbiorów (przykładem tego są chociażby prowadzony przez Bibliotekę Narodową serwis www.polona.pl czy wortal www.wolnelektury.pl).

Mimo ciekawych założeń i szacunków (przewidywany, dzięki zakupowi nowości do bibliotek, wzrost poziomu czytelnictwa o 5% w roku 2014, vide s. 2 raportu) oraz wielu szczytnych idei (wspomniane rozszerzenie roli biblioteki do roli lokalnej jednostki kultury) trudno oprzeć się wrażeniu, że wiele z tych projektów podejmuje działania znane z przeszłości (jak chociażby cykle spotkań autorskich w klubach Ruchu w czasach Polski Ludowej), czy też zza granicy[3].

Projekt ten zakłada wiele inicjatyw odgórnych (jak chociażby arbitralnie brzmiący zakup nowości do bibliotek, przy czym nie jest podana instancja decydująca, czy do bibliotek trafi kolejny tom przygód młodej bohaterki powieści E.L. James, czy też nowy tom poezji Ewy Lipskiej), przy czym brak, kojarzącej się pozytywistycznie, pracy u podstaw. We wspominanym w jednym z wcześniejszych artykułów projekcie Creative Australia nie pojawia się wprawdzie nazbyt często kwestia niskiego poziomu czytelnictwa, lecz wskazywana jest fundamentalna rola pracy z młodym odbiorcą (kultury – tu młodym, potencjalnym, czytelnikiem). Autorzy wspomnianego projektu wskazują zarazem na potrzebę podjęcia rozważnych kroków mających na celu wprowadzenie do społecznej świadomości stałej łączności: naród kreatywny (rokujący, rozwijający się) to naród znający swoją kulturę (czyli też oczytany). Takiego twierdzenia brakuje w Narodowym Programie Rozwoju Czytelnictwa; brakuje również sygnału potrzeby przebudowy dotychczasowego stosunku do książki jako do artefaktu (sic!), który nie kojarzy się za dobrze[4], na przedmiot codziennego użytku, będący nośnikiem potencjalnej wiedzy, dobrej rozrywki lub narzędziem służącym do rozwoju i zwiększającym kompetencje społeczne oraz dającym podwaliny pod rozwój osobisty (a co za tym idzie – zwiększenie kreatywności i atrakcyjności potencjalnego pracownika na rynku pracy). Wspomniany już Krzysztof Varga zwrócił uwagę w swoim felietonie (Duży Format, 30/10/2013)[5], że brakuje odgórnego wsparcia akcji promocji czytelnictwa przystających z jednej strony do realiów, a z drugiej – mających silne wsparcie wizerunkowe ze strony rządu albo trafniej dobrane działania PR-owe. Ważnym zadaniem zdaje się również połączenie w świadomości potencjalnych czytelników aktywności lekturowej ze wzrostem błyskotliwości i kreatywności, a przez to – wskazanie przekładalności tego, pozornie, oderwanego od rzeczywistości zajęcia na realia rynku pracy (co neutralizowałoby jeden z głównych argumentów przeciw czytaniu, które przytacza Varga).

Większość działań opisanych w projekcie Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa na lata 2014-2020 ma za zadanie skonsolidować i skoordynować dotychczasowe działania ukierunkowane na wzrost zainteresowania sferą praxix czytelnictwa. Nie jest to jednak jego jedyne zadanie i pozostaje mieć nadzieję, że wyrażane w publicystycznym komentarzu sugestie oraz uprzejme wskazania niedomagania projektu okażą się dobrze rokujące i będą uwzględnione w pracach nad rozwojem czytelnictwa nad Wisłą.

Pełną wersję programu można pobrać ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Opracowanie Bartosz Raducha



[2] Sygnalizował on spadek odsetku osób czytających w społeczeństwie polskim (w stosunku do poprzedniego raportu z roku 2010).

[3] Wspomniana animacja czytelnictwa przez bibliotekarzy, która jest uskuteczniana od lat na gruncie czeskim – szerzej pisała o tym Weronika Parfianowicz-Vertun w numerze 2/2013 kwartalnika „Kultura Współczesna”; https://docs.google.com/gview?url=http://kulturawspolczesna.pl/readpdf/1532/Animacja%2520lektury.%2520W%2520poszukiwaniu%2520zagubionego%2520czytelnika (26 luty 2014).

[4] Szerzej pisze o tym Krzysztof Varga; por. wywiad http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/czytam-wiec-sie-wstydze-rozmowa-krzysztofem-varga (26 luty 2014).