Według danych udostępnionych przez Booz & Company przychody przemysłów kreatywnych między 2001 a 2011 rokiem wzrosły o jedną czwartą w Unii Europejskiej, a w Polsce aż o 56% (z 2,8 mld euro do 4,2 mld euro). Co więcej, cały ten wzrost, sektor kreatywny zawdzięcza działalności w Internecie, która do tej pory była stereotypowo postrzegana jako siła zubażająca twórców, a niekiedy także odbiorców kultury. A to właśnie Internet sprawił, że przemysł muzyczny zdołał odwrócić historyczny spadkowy trend w swoich przychodach. Podobne prognozy powstają także dla branży wydawniczej za sprawą coraz szybszego wzrostu sprzedaży ebooków.
Kluczem do sukcesu według twórców raportu jest oryginalne podejście do generowania zysku z dóbr kultury i kreowanie nowych modeli cyfrowych w branżach kreatywnych. Mimo że konsumenci wciąż niechętnie podchodzą do idei płacenie za dobra cyfrowe, to pojawia się coraz więcej modeli mieszanych, gdzie konsument może sam zdecydować czy płaci i ile płaci za dany produkt. Dzięki temu luka między korzystaniem z kreatywnych produktów cyfrowych a pozyskiwaniem z nich przychodów nieustannie się zmniejsza i wbrew pozorom to nie reklamy zapewniają największą część wpływów pochodzących z działalności online.
Biorąc pod uwagę, że przeciętny Europejczyk przeznacza 60% swojego czasu wolnego na konsumpcję mediów, a Internet przyczynia się do wzrostu konsumpcji produktów kreatywnych, można uznać, że dzięki powszechnej cyfryzacji zyskują obie strony: producenci, których przychody rosną oraz konsumenci, którzy uzyskują stopniowo dostęp do coraz bardziej różnorodnych, tańszych oraz zawsze i wszędzie dostępnych treści.

Raport do przeczytania w całości dostępny tutaj.