Ustawienia i wyszukiwarka
Wieczna Radość
Wolny Uniwersytet Warszawy – nieformalne centrum badawcze, ośrodek interdyscyplinarnych studiów i krytycznej refleksji – jak swoje działania opisują jego członkowie, wydał tom „Wieczna radość. Ekonomia polityczna społecznej kreatywności”. Publikacja jest podsumowaniem rocznej pracy organizacji, czyli przede wszystkim konferencji „Ekonomia polityczna społecznej kreatywności. Praca i wartość we współczesnym kapitalizmie”, która odbyła się w październiku 2011 roku w Warszawie. Publikacja została sfinansowana ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Obserwatorium Kultury.
Działania Wolnego Uniwersytetu Warszawy skupione były wokół trzech kwestii, wydawałoby się kluczowych dla funkcjonowania dzisiejszego społeczeństwa, czyli: wartości, kreatywności i pracy. Eseje naukowców i publicystów docenianych na międzynarodowej arenie nauki, takich jak Luc Boltanski, Issabelle Graw, Martha Rosler czy prace polskich młodych autorów np. Anny Zawadzkiej, Ewy Majewskiej dryfują wokół tych trzech zagadnień. Wyżej wymienieni autorzy chcą w swoich pracach przeanalizować pod względem znaczeniowym i kulturowym wybrane terminy, ale głównym ich celem jest krytyczne spojrzenie na nie i odczarowanie ich znaczenia we współczesnym kapitalistycznym świecie.
Autorzy publikacji umieścili eseje w pięciu grupach tematycznych, dlatego możemy znaleźć tam takie działy jak: praca, wartość we współczesnym kapitalizmie, centrum i peryferia z perspektywy nadzoru i zarządzania kreatywnością; sztuka, rynek, gospodarka oraz przestrzenie wyzysku kreatywności i polityczny horyzont zmiany.
Nie sposób wspomnieć o wszystkich pracach zawartych w tomie „Wieczna radość”, ale kilku z nich, przede wszystkim ze względu na tematykę i rewolucyjne podejście do tytułowych zagadnień, warto przyjrzeć się bliżej.
Na pewno na uwagę zasługuje artykuł niezależnego badacza Dusana Grlja zatytułowany Praktyka teoretyczna. O materialnych efektach pracy „niematerialnej”, w którym analizuje on drogę, jaką przebyła teza „pracy niematerialnej”, która to kładzie szczególny nacisk na nowe formy wyzysku „proletariatu intelektualnego” (Grlja, 2011). Zwolennicy tej tezy chcą zdiagnozować epokę postindustrialną, którą cechuje bazowanie na potencjale symbolicznym, a więc wiedzy jako narzędziu produkcji. Widzą oni też w kształtującej się w nowych warunkach wspólnocie, zwanej prekariatem, potencjał rewolucyjny. Grlja szukając materialnych efektów niematerialnej pracy posługuje się teorią Althussera i jego czytaniem Marksa, ale najciekawszą treść zawartą w tej pracy znajdziemy w części dotyczącej krytycznej roli praktyki teoretycznej we współczesnej produkcji kulturowej. Według niego w ostatnich latach wyłonił się nowy typ pracownika w sferze kultury, mianowicie „przedsiębiorczy pracownik kultury”, a jego zadaniem ma być efektywne pożytkowanie kapitału kultury. Grlja twierdzi, że krytyczne podejście może uchronić pracowników kultury przed poddaniem się temu nowemu trendowi, który jest jednocześnie kolejną formą wyzysku, ale nie może uwolnić ich od pewnych organizacyjnych warunków, w jakich działają. Chodzi tu przede wszystkim o zewnętrzne warunki i zasady (głównie prawne i materialne), według których musi funkcjonować trzeci sektor. Organizacja lub stowarzyszenie chcąc aplikować o środki pozwalające na działanie muszą stać się podmiotem prawnym, a więc podporządkować się regułom prowadzenia biznesu.
Kolejnym interesującym podejściem możemy znaleźć w artykule Anny Zawadzkiej w artykule „Przymus kreatywności”. Wszechobecną i osławioną kreatywność autorka nazywa humbugiem, którego kompromitacja jest blisko. Zawadzka twierdzi, że dziś kreatywność jest obowiązkiem i w takim samym stopniu narzędziem zniewolenia dla pracowników we wszystkich sektorach. Kreatywność stała się nawet kryterium oceny nowych pracowników zarówno w instytucjach kultury jak i w fabrykach czy supermarketach. Dalszą konsekwencją czczenia kreatywności jest postrzeganie pracy jako pożądanego sposobu spędzania wolnego czasu oraz ciągłe udowadnianie sobie i wszystkim dookoła, że nie pracuje się z konieczności. Dobrowolność stała się dla pracodawców gwarancją jakości. I tak ze starych problemów w kwestii zatrudnienia wyłoniły się nowe, dlatego mamy dziś samoeksploatację zamiast wyzysku, pracoholizm zamiast ciężkiej pracy i misję zamiast przymusu zarabiania. Kreatywność wkradła się też do stylu życia – staje się on źródłem zarobku np. dla osób prowadzących popularny program na BBC pod tytułem Czego nie ubierać. Przez przemoc symboliczną wpaja się kobietom z klas niższych „ prawomocny gust wzmocniony terrorem piękności” (Zawadzka, 2011). Kreatywność stała się też wartością w życiu codziennym - jeśli nie jesteś kreatywny, nie jesteś atrakcyjny. Za pozytywny przykład wykorzystania kreatywności autorka podaje badanych przez Tomasza Rakowskiego (i jego zespół) mieszkańców Radomszczyzny, Wałbrzycha i Bełchatowa, którzy nieustannie poszukują sposobów na odnalezienie się w rzeczywistości po transformacji. Wielka zmiana pozbawiła ich stałego źródła utrzymania a więc i stabilizacji. Dlatego też dawni pracownicy kopalń i fabryk dziś zbierają zioła, pracują w biedaszybach, zbierają złom.
Warto więcej uwagi poświęcić zagadnieniu praw własności intelektualnej – ułatwia nam to artykuł Reżimy praw własności intelektualnej jako źródło cierpień autorstwa Yiannis Mylonas. Autor przez własność rozumie pewien konstrukt polityczny, prawo, które każde państwo musi zagwarantować wszystkim obywatelom, ponieważ jest to jedno z powszechnie uznanych Praw Człowieka. Prawo własności intelektualnej, według autora, ma służyć pomnażaniu wartości, stworzeniu z wiedzy i niematerialnych wytworów surowców produkcyjnych. W ciągu ostatnich trzydziestu lat na Zachodzie Mylonas obserwuje zaostrzające się zasady korzystania z własności intelektualnej przez konsumentów. Międzynarodowe organizacje zmierzają do instytucjonalnej homogenizacji przepisów na świecie. Krajom, które nie będą w stanie wprowadzić w życie i wyegzekwować uzgodnionych przepisów grożą sankcje gospodarcze. Tym sposobem powstaje coraz większa dychotomia, ponieważ to głównie kraje rozwinięte przemysłowo czerpią korzyści z praw własności intelektualnych. Krytycy tego rozwiązania dążą do zniesienia ciasnych praw autorskich, bo „naturalną właściwością dóbr intelektualnych jest ich wolność, nie podlegająca rywalizacji zawartość informacji, jej naturalna obfitość” (Mylona, 2011).
Według członków Wolnego Uniwersytetu Warszawy wartość i kreatywność stanowią łącznik pomiędzy światem sztuki i gospodarki. Formy tworzenia, które do tej pory uznawane były za należące do artystycznych i kulturalnych sposobów produkcji, dziś – we współczesnym kapitalizmie, stają się dostępne a nawet pożądane dla wszystkich. Kończy się era autonomii dla niektórych dziedzin, nadchodzi wszechogarniająca interdyscyplinarność.
Tom „Wieczna radość. Ekonomia polityczna społecznej kreatywności” jest pracą bardzo spójną. Zawarte w niej artykuły łączą się ze sobą tworząc logiczną całość – jest to wyzwanie dla wszystkich zbiorowych wydawnictw, z którym Wolny Uniwersytet Warszawy poradził sobie rewelacyjnie. Krytyczne i rozważne spojrzenie na istotne zagadnienia we współczesnym świecie, takie jak kreatywność, praca i własność było bardzo potrzebne! Zapraszamy do lektury.