Kultura, rewitalizacja, biznes, a może tylko gentryfikacja?

Data publikacji: 23.08.2011
Średni czas czytania 3 minuty
drukuj

Rewitalizacja to proces przywracania do życia miejskich dzielnic. Aby ją efektywne przeprowadzić należy umiejętnie połączyć prace różnych ludzi: tych którzy przyjrzą się problemom społecznym, historycznym dzielnicy, a także tych którzy rozwiążą problemy techniczne, komunikacyjne, ekologiczne, medyczne.

Czy istnieje realny związek kultury i rewitalizacji? Kultura rozumiana jako zespół działań obejmujący sztukę, historię czy konserwację zabytków to z pewnością narzędzie rewitalizacji miast. Ale rewitalizacja jest także działaniem w dziedzinie szeroko rozumianej kultury. Rewitalizując przywracamy do życia dzielnice miast, które można zdefiniować jako rodzaj tworów kultury. Nie możemy zapomnieć także o mieszkańcach dzielnic, którzy również są częścią tej kultury.

Do procesu rewitalizacji dołączają w końcu artyści, którzy stają się pionierami zmian. Dzięki nim zapomniane, niebezpieczne dzielnice stają się kwitnące, pełne życia i bardzo drogie, na tyle drogie, że starzy mieszkańcy są zmuszeni je opuszczać. Zatem w polskich miastach pod szyldem rewitalizacji trwa gentryfikacja czyli proces w których przejmowane są atrakcyjne tereny miejskie przez możniejszych mieszkańców.

Zrewitalizowane tereny zyskują na atrakcyjności i zaczynają przyciągać bardziej uposażonych mieszkańców, którzy windują w górę ceny nieruchomości i czynszów. W konsekwencji, ci których nie stać, muszą się wynieść. Ofiarą padają nie tylko dotychczasowi mieszkańcy, lecz także aktywni uczestnicy procesu rewitalizacji, m.in. artyści, którzy dostają zachęty, by na terenach rewitalizowanych tworzyli sobie miejsca pracy. Nic tak dobrze nie poprawia miejskiego klimatu, jak bohema. Ale bohema także dostaje kopniaka, gdy już na miejscu osiądzie bogatsza klasa średnia i chce mieć spokój po 22, a nie życie artystyczne na okrągło.

Polecamy lekturze rozmowę Mikołaja Iwańskiego i Rafała Jakubowicza „Artyści w służbie kapitału” oraz komentarz do niej autorstwa Edwina Bendyka zatytułowany „Gentryfikacja czy rewitalizacja, czyli czyje jest miasto?”