Raport dotyczący postrzegania odpadów w kulturze nadmiaru

Data publikacji: 20.04.2021
Średni czas czytania 10 minut
drukuj

Raport z badania etnograficznego dotyczącego postrzegania odpadów, pokazuje, m. in. że z dużą ostrożnością podchodzimy do wyrzucania przedmiotów, szczególnie chleba i książek, a dawanie im „drugiego życia” jest powszechną praktyką wśród badanych. Odpad respondenci badania definiują przede wszystkim jako rzecz niezdatną do użytku, a największy wpływ na decyzje o pozbywaniu się przedmiotów lub żywności ma nasza najbliższa rodzina, domownicy. W opracowaniu NCK pojawia się także kilka innych ciekawych wątków, np. dotyczących stylów konsumowania przedmiotów, motywacji towarzyszących ich naprawianiu, czy działań zmierzających do zmiany ich pierwotnego przeznaczenia.

Tocząca się w ostatnich latach debata społeczna, wywołana szeregiem publikacji medialnych i naukowych na temat stanu środowiska naszej planety, dotyka tak ważnych problemów jak zmiana klimatu, różnorodność biologiczna czy marnowanie żywności, z jego klimatycznymi i humanitarnymi konsekwencjami. Żyjemy w kulturze konsumpcjonizmu, którego skutki - w postaci zalewających naszą planetę odpadów - odczuwamy coraz boleśniej. Konsumpcja oznacza rosnącą produkcję, kupowanie, gromadzenie wyrzucanie… W raporcie NCK czytamy, że żyjemy w kulturze nadmiaru: dźwięków, smaków, zapachów, informacji, ale również przedmiotów. „Ludzie nie zadowalają się zwykłym posiada­niem. Spełnienie czują, kiedy posiadają nowsze, lepsze, ładniejsze. Kupują więc to, co nowe, a rzeczy starsze (równie dobre, wciąż spełniające swoje funkcje) często od­kładają na dno szafy, na strych czy wyrzucają na śmietnik”.

Nadmiar rzeczy, informacji, ale też pracy i zadań, nie tylko radykalnie „konsumuje” nasz czas, ale  „może prowadzić do makroproblemów społecz­nych, takich jak wypalenie zawodowe, urwanie więzi społecznych, rozpad zdolności poznawczych czy depresja. Jednocześnie nadmiar rodzi głęboką dezorientację. Dochodzi do sytuacji, w której społeczeństwo uzależnione jest od „za dużo”, a wśród „za dużo” trudno rozpoznać treści i rzeczy wartościowe”.

Skala problemów jest alarmująca, dlatego Narodowe Centrum Kultury postanowiło zbadać, w jaki sposób codziennie wyznaczamy granice użyteczności przedmiotów.

Przedmioty dla jednych wartościowe innym wydają się niepotrzebne i nie przedstawiają dla nich wartości. Gdzie przebiega granica między przydatnością i zbędnością przedmiotów,
z których na co dzień korzystamy? W jakim momencie rzecz potrzebna staje się odpadem? Jak wpływają na to nasze kompetencje społeczno-kulturowe? Na te i wiele innych pytań Narodowe Centrum Kultury szukało odpowiedzi w badaniu jakościowym, przeprowadzonym metodą etnograficzną. Raport z badania zawiera nie tylko wnioski z pogłębionych obserwacji codziennych zachowań, decyzji i refleksji kilkudziesięciu badanych rodzin oraz indywidualnych wywiadów z ekspertami, ale również analizę interesujących statystyk, dokumentów prawnych i urzędowych, dotyczących m.in. selektywnej zbiórki odpadów, oszczędności zasobów naturalnych, ale też marnowania żywności. Autorzy raportu przywołują np. szacunki Federacji Polskich Banków Żywności z 2019 r. Wynika z nich, że w Polsce rocznie na śmietniku ląduje jedzenie, które wystarczyłoby na zapełnienie 18 miliardów talerzy.

W projekcie badawczym szczególną uwagę badacze i respondenci zwracali na kilka wybranych przedmiotów codziennego użytku. W tej grupie znalazły się: mleko, ziemniaki, spodnie, stół, telefon komórkowy, książki i zabawki.

Konkluzje zawarte w raporcie, mają charakter jakościowy. Najważniejsze z nich dotyczą między innymi stylów konsumowania przedmiotów, które charakteryzuje długość („do zdarcia” lub „do znudzenia”) i intensywność użytkowania (heavy vs. light users) oraz mnogość posiadania (jeden vs. wiele wariantów danej kategorii przedmiotów).

Generalnie respondenci starają się dbać o przedmiot codziennego użytku. Dawanie im „drugiego życia” jest wśród badanych praktyką po­wszechną, niezależną od wieku, wykształcenia czy płci. Respondentów różnicuje jednak zakres i częstość tej praktyki. Badani najczęściej odraczali moment wyrzucenia przedmiotu na trzy sposoby: poprzez zmianę funkcji przedmiotu, poprzez oddawanie rzeczy innym, bądź też poprzez korzystanie z przedmiotów z „drugiej ręki”.

Decyzje badanych dotyczące uznania przedmiotu za odpad - definiowany przede wszystkim jako rzecz niezdatna do użytku - nie są pochopne. Do kategorii śmieci respondenci zaliczają najczęściej zużyte opakowania. Uzasadnienia dla uznania przedmiotów za odpady, poszukują wśród najbliższych, domowników, rodzi­ny. Większość nawyków wynosi się z domu, dlatego to właśnie rodzice są najczęściej wymieniani w badaniu jako osoby, które miały wpływ na to, jak dziś sami kwalifikują użyteczność przedmiotów.

Książek i chleba się nie wyrzuca. Badani wykazują duży szacunek do przedmiotów, których pewne rodzaje otaczają szczególną czcią i których wyrzucenie na śmietnik traktują niejednokrotnie w kategoriach symbolicznych i religijnych – jako grzech. Należy do nich pożywienie (z wyjątkową pozycją pieczywa) oraz drukowane książki. Przez długie lata przechowujemy i nie wyrzucamy też pamiątek, nawet jeśli są to rzeczy kompletnie bezużyteczne. Emocjonalny stosunek właściciela nadaje pamiątkom symbolicznych charakter i odróżnia je innych, „zwykłych” przedmiotów, które wcześniej czy później stają się „odpadem”. Duży udział w kształtowaniu takich postaw mają wartości przekazane w domu rodzinnym.

„Kosztowało sporo, więc tak łatwo nie wyrzucę”. Często zanim wyrzucimy przedmiot, zastanawiamy się nad jego naprawą. Naprawa musi być możliwa, musi się opłacać, przedmiot musi mieć znaczenie sentymentalne lub na tyle dużą wartość i dobrą jakość, żeby opłacało się go naprawić. Decydują się na to najczęściej osoby w średnim wieku i starsze przyzwyczajo­ne do reperowania, osoby młode o ponadprzeciętnej świadomości ekologicznej, osoby, którym zależy na oszczędności pieniędzy. Rzeczy do naprawy nie oddaje większość osób zamożnych, które mogą sobie pozwolić na zakup nowych przedmiotów. Z klasycznych typów napraw (obuwie, odzież, sprzęt) nie korzystają także osoby młode.

Alternatywą dla wyrzucenia jest oddanie: rodzinie, znajomym, potrzebującym. O wyrzuceniu na śmietnik decy­duje nie tylko stan, lecz także wartość przedmiotów. Jeśli dana rzecz była kosztow­na i stanowiła dla rodziny duży wydatek, decyzja o pozbyciu się jej nie jest łatwa, jednak kiedy są to przedmioty przystępne cenowo, respondenci nie ukrywają, że ich wyrzucaniu towarzyszy mniej dylematów. 

Na znaczeniu tracą przedmioty w tradycyjnej formie, zastępowane nowoczesnymi elektronicznymi odpowiednikami. Jednym z nielicznych wyjątków są książki, dla których elektroniczny czyt­nik stanowi raczej uzupełnienie wersji papierowej niż zastęp­nik. Respondenci lubią rytuał czytania tradycyjnej książki, bogaty w doznania sensoryczne.

W raporcie poruszanych zostało także wiele innych wątków, jak choćby dotyczący stylów konsumowania przedmiotów, czy trendów i motywów ekologizacji konsumpcji. Zachęcamy do zapoznania się z pełnymi wynikami raportu „Badanie etnograficzne dotyczące postrzegania odpadów w kulturze nadmiaru”.