WYBURZENIE WARSZAWSKIEGO SUPERSAMU (2006) – przełom w społecznym postrzeganiu dziedzictwa powojennego modernizmu - Jarosław Trybuś

Data publikacji:
Średni czas czytania 5 minut
drukuj
Od czasu przełomu 1989 roku zburzono wiele wartościowych obiektów modernistycznych – przed- i powojennych. Pozbawione były prawnej opieki, a o społeczne przyzwolenie na takie działania nie było trudno. Budynki te nie wzbudzały bowiem szacunku – jako niewystarczająco dawne, kojarzące się z systemem komunistycznym, często zaniedbane a kosztowne w konserwacji.
Od czasu przełomu 1989 roku zburzono wiele wartościowych obiektów modernistycznych – przed- i powojennych. Pozbawione były prawnej opieki, a o społeczne przyzwolenie na takie działania nie było trudno. Budynki te nie wzbudzały bowiem szacunku – jako niewystarczająco dawne, kojarzące się z systemem komunistycznym, często zaniedbane a kosztowne w konserwacji.
Pierwsze bolesne straty poniosła Warszawa: kino Moskwa (proj. Kazimierz Marczewski, Stefan Putowski, 1948), położone notabene w pobliżu Supersamu, wyburzono w 1997 roku pod centrum biurowo usługowe Europlex, a późnomodernistyczny terminal lotniska na Okęciu (proj. Krystyna Król Dobrowolska, Jan Dobrowolski, 1969) ustąpił miejsca nowemu w 1992 roku. Wśród innych niepowetowanych strat są m.in. dom projektu Syrkusów i willa Wertheima w Konstancinie Jeziornie, kino Kopernik w Olsztynie. Wciąż zagrożone są m.in. hotel Forum w Krakowie i katowicki dworzec, natomiast zwycięstwem zakończyły się starania o objęcie ochroną poznańskiego Okrąglaka, szczecińskiego kina Kosmos czy propagandowych murali w centrum Białegostoku. Za przełomowy moment uznać jednak należy przeprowadzoną w 2006 roku batalię o warszawski Supersam.
Projekt pawilonu handlowego pochodzący z 1953 roku przygotowany został przez zespół architektów: Jerzego Hryniewieckiego, Zbigniewa Karpińskiego, Ewę Krasińską, Macieja Krasińskiego. Nowatorską w skali kraju konstrukcję wiszącego dachu, wspartego naprzemiennie na odciągach oraz skośnych słupach rozpierających, zaprojektowali Wacław Zalewski i Andrzej Żórawski. Halę wzniesiono między 1959 a 1962 rokiem.
Kwestia rozbiórki Supersamu, uznawanego przez środowisko architektów i historyków sztuki za jeden z najznakomitszych przykładów architektury i inżynierii lat 50. i 60. XX wieku w Polsce, wywołała publiczną debatę. Nigdy dotąd nie dyskutowano w tak szerokim gronie – na łamach pism nie tylko fachowych, ale i codziennych – kwestii związanych z powojennym dziedzictwem architektury w Polsce. Nigdy też sprzeciw wobec planów rozebrania budynku powstałego po 1945 roku nie zyskał takiej skali i takiego znaczenia. Pod społecznym listem domagającym się prawnej ochrony budynku, bez oficjalnego wsparcia SARP u czy Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej, w ciągu trzech miesięcy podpisało się ponad 2200 osób. Mimo że miejskie władze konserwatorskie rozpoczęły procedurę wpisywania pawilonu do rejestru zabytków, mgr Ryszard Głowacz, pełniący ówcześnie funkcję Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, orzekł ostatecznie o umorzeniu postępowania. Konserwator przyznał, że budynek ma wyjątkową wartość, ale epoka w historii architektury, którą reprezentuje, jeszcze nie jest zamknięta, a takie kryterium przewidziano w ustawie o ochronie zabytków. Jesienią 2006 roku rozpoczęto rozbiórkę warszawskiego „Supersamu” przy placu Unii Lubelskiej (ul. Puławska 2), a wkrótce później rozpisano zamknięty konkurs na wysoki budynek wielofunkcyjny na opróżnionej działce, wygrany przez pracownię APA Kuryłowicz & Associates.
Niezależnie od efektu starań grupy obrońców i mimo iż zdarzyły się następne podobne przypadki (usunięcie warszawskiego pawilonu Chemii czy kina Skarpa), to konieczność ochrony dziedzictwa modernizmu zyskała aprobatę nie samych tylko specjalistów, ale i znacznej części opinii publicznej. Zburzenie „Supersamu” uznać zatem należy za symboliczny moment w historii architektury polskiej, szczególnie w dziedzinie recepcji i konserwacji architektury współczesnej.