Ustawienia i wyszukiwarka
Wilq – każdy ma takiego superbohatera, na jakiego sobie zasłużył.
Superbohaterem zostaje się przez przypadek. W wykalkulowany sposób można tylko zostać superłotrem. To prawidłowość dotycząca nie tylko komiksów. Wilq swoją drogę ku superbohaterstwu rozpoczął na początku 2001 roku w 5 numerze słynnego magazynu „Produkt”, gdzie pojawił się pierwszy komiks z obrońcą Opola w roli głównej (w spisie treści dla niepoznaki figurujący jako „Jur”).
Superbohaterem zostaje się przez przypadek. W wykalkulowany sposób można tylko zostać superłotrem. To prawidłowość dotycząca nie tylko komiksów. Wilq swoją drogę ku superbohaterstwu rozpoczął na początku 2001 roku w 5 numerze słynnego magazynu „Produkt”, gdzie pojawił się pierwszy komiks z obrońcą Opola w roli głównej (w spisie treści dla niepoznaki figurujący jako „Jur”).
„No i wysłałem go do Śledzia [naczelnego „Produktu h], który uczciwie powiedział, że puści pierwszy odcinek, a jak się sprzeda, to weźmie kolejne h – wspominał Bartosz Minkiewicz. „Buchachacha, czadzik, puszczamy! h – zareagował naczelny. Od tamtej pory Wilq - superbohater w pelerynie od Hugo Bossa - pojawiał się w „Produkcie h regularnie, w numerze 11 wręcz na okładce, co znaczy, że czytelnicy musieli zareagować podobnie.
Mówiąc „Wilqu” trzeba pamiętać o jednym – to seria komediowa, w której najważniejszy jest żart i wszystko jest mu podporządkowane. Autorzy, Bartosz i Tomasz Minkiewiczowie, nie boją się żadnego dowcipu. Sięgają po absurd, groteskę, ale też „humor koszarowy” i skatologiczny. Są politycznie niepoprawni, wulgarni, chamscy. I niesamowicie w rozśmieszaniu skuteczni. Stworzyli legion postaci, w których śmieszne jest wszystko, od wyglądu, przez pseudonimy (np. Trójpalczasta Dłoń z Ciasta), po supermoce (a raczej słabemoce) i hobby (np. uprawa patisonów). No i zabawne są ich „antyprzygody”, w których na ogół mało się dzieje. Bohaterowie „Wilqa” z przekleństw uczynili sztukę, a ich dosadne riposty i powiedzonka chciałoby się tu po prostu przepisać (mała próbka: „będzie burza, bo mi się wydłuża”, „kto kogo straszy, ten tego się boi”). Z tym wszystkim doskonale współgra uproszczona kreska Bartosza Minkiewicza - przypominająca rysunki Mrożka, czy Butenki - która nie jest wynikiem braku umiejętności rysownika, a środkiem idealnie pasującym do treści i założeń.
Wilq zadebiutował w samodzielnych zeszytach, jeszcze kiedy ukazywał się „Produkt h. Początkowo pojawiały się w nich opowieści znane już z komiksowego magazynu, dziś w „Wilq Superbohater h drukowane są premierowe przygody. „Wilq h to w polskim komiksie prawdziwa instytucja. Każdy album z jego przygodami znajduje około 10 tys. nabywców, a na fanów czekają kubki, koszulki, kalenarze i inne gadżety.
„No i wysłałem go do Śledzia [naczelnego „Produktu h], który uczciwie powiedział, że puści pierwszy odcinek, a jak się sprzeda, to weźmie kolejne h – wspominał Bartosz Minkiewicz. „Buchachacha, czadzik, puszczamy! h – zareagował naczelny. Od tamtej pory Wilq - superbohater w pelerynie od Hugo Bossa - pojawiał się w „Produkcie h regularnie, w numerze 11 wręcz na okładce, co znaczy, że czytelnicy musieli zareagować podobnie.
Mówiąc „Wilqu” trzeba pamiętać o jednym – to seria komediowa, w której najważniejszy jest żart i wszystko jest mu podporządkowane. Autorzy, Bartosz i Tomasz Minkiewiczowie, nie boją się żadnego dowcipu. Sięgają po absurd, groteskę, ale też „humor koszarowy” i skatologiczny. Są politycznie niepoprawni, wulgarni, chamscy. I niesamowicie w rozśmieszaniu skuteczni. Stworzyli legion postaci, w których śmieszne jest wszystko, od wyglądu, przez pseudonimy (np. Trójpalczasta Dłoń z Ciasta), po supermoce (a raczej słabemoce) i hobby (np. uprawa patisonów). No i zabawne są ich „antyprzygody”, w których na ogół mało się dzieje. Bohaterowie „Wilqa” z przekleństw uczynili sztukę, a ich dosadne riposty i powiedzonka chciałoby się tu po prostu przepisać (mała próbka: „będzie burza, bo mi się wydłuża”, „kto kogo straszy, ten tego się boi”). Z tym wszystkim doskonale współgra uproszczona kreska Bartosza Minkiewicza - przypominająca rysunki Mrożka, czy Butenki - która nie jest wynikiem braku umiejętności rysownika, a środkiem idealnie pasującym do treści i założeń.
Wilq zadebiutował w samodzielnych zeszytach, jeszcze kiedy ukazywał się „Produkt h. Początkowo pojawiały się w nich opowieści znane już z komiksowego magazynu, dziś w „Wilq Superbohater h drukowane są premierowe przygody. „Wilq h to w polskim komiksie prawdziwa instytucja. Każdy album z jego przygodami znajduje około 10 tys. nabywców, a na fanów czekają kubki, koszulki, kalenarze i inne gadżety.