Ustawienia i wyszukiwarka
Przełom (tele)komunikacyjny - Kazimierz Krzysztofek
Waga tego zagadnienia jest oczywista. Od komunikacji zależy dziś niemal wszystko: jest ona środowiskiem każdego działania społecznego. Ona określa naszą tożsamość, odzwierciedla kulturę, a także, co może najważniejsze, uruchamia działania społeczne.
Waga tego zagadnienia jest oczywista. Od komunikacji zależy dziś niemal wszystko: jest ona środowiskiem każdego działania społecznego. Ona określa naszą tożsamość, odzwierciedla kulturę, a także, co może najważniejsze, uruchamia działania społeczne.
W latach 90. Polska przeżyła swoisty „cud audiowizualny”. Uczestnictwo w kulturze oferowanej przez instytucje kultury wyższej malało, po części na skutek zubożenia społeczeństwa, rosło zaś gwałtownie wyposażenie „domowych centrów rozrywki”, parę lat wcześniej nieosiągalne. Niezłej klasy telewizor kolorowy czy magnetowid stały się standardem już w I połowie lat 90., poszerzył się dostęp do TV satelitarnej i kablowej; w wielu domach pojawił się multimedialny komputer podłączony do sieci. Tę ofertę uzupełniały multikina rosnące w wielkich miastach jak grzyby po deszczu. Standardowe dziś wyposażenie w media wielu polskich mieszkań i domów jeszcze przed dekadą było dostępne tylko profesjonalnym przemysłom kultury.
Polska staje się coraz bardziej mobilna w przestrzeni cyfrowej. Ponad 40% Polaków deklaruje korzystanie z Internetu. Faktycznie jest ich nawet więcej, statystyki dotyczą bowiem populacji powyżej 15 roku życia, a przecież wiadomo, że kompetencji komunikacyjnych w odniesieniu do tego medium nabywa się już w wieku wczesnodziecięcym, często przedszkolnym.
W obecnej fazie technologie mobilne wywierają olbrzymi wpływ na zmianę cywilizacyjną w Polsce, a będą mieć jeszcze większy. W ciągu niemal dwu dekad nastąpiła rewolucja w telekomunikacji. Trudno to ilościowo wyważać, ale gołym okiem widać, że większe zasługi ma tu ta cześć sektora, która kryje się w członie tele. Chodzi oczywiście o rewolucję w telefonii komórkowej; w kraju, w którym jeszcze przed 15 laty mieliśmy raczej społeczeństwo transportowe niż informacyjne (w tysiącach wsi nie było telefonu, ale za to były samochody).
Ponad 40 mln telefonów komórkowych to nowa jakość nie tylko w modelu komunikacji społecznej. To już poważna skala mobilności. Dziś łącznie z telefonami stacjonarnymi jest to ok. 55 mln przyłączeń. Infrastrukturalnie stajemy się społeczeństwem sieciowym (choć trochę nam jeszcze do czołówki europejskiej). Ale już to, co jest, to bardzo dużo.
Dla pokolenia uformowanego kulturowo w ostatnim 20-leciu Internet, a także telefonia komórkowa, to już nie są tylko media, to jest środowisko społeczne, w którym się osiedla i daje upust swej energii. To jest świat równoległy. Jak Polacy będą dzielić swe życie między te dwa światy? Ten drugi świat to miejsce, gdzie lokują swoje zasoby: wiedzę, informacje, emocje, przeżycia, subkultury. Internet z pewnością w sposób istotny zmienia uwarunkowania komunikacji między Polakami, stwarza szanse słabszym, dotychczas nieobecnym dyskursom mniejszościowym, ale także rodzi wyzwania.
W latach 90. Polska przeżyła swoisty „cud audiowizualny”. Uczestnictwo w kulturze oferowanej przez instytucje kultury wyższej malało, po części na skutek zubożenia społeczeństwa, rosło zaś gwałtownie wyposażenie „domowych centrów rozrywki”, parę lat wcześniej nieosiągalne. Niezłej klasy telewizor kolorowy czy magnetowid stały się standardem już w I połowie lat 90., poszerzył się dostęp do TV satelitarnej i kablowej; w wielu domach pojawił się multimedialny komputer podłączony do sieci. Tę ofertę uzupełniały multikina rosnące w wielkich miastach jak grzyby po deszczu. Standardowe dziś wyposażenie w media wielu polskich mieszkań i domów jeszcze przed dekadą było dostępne tylko profesjonalnym przemysłom kultury.
Polska staje się coraz bardziej mobilna w przestrzeni cyfrowej. Ponad 40% Polaków deklaruje korzystanie z Internetu. Faktycznie jest ich nawet więcej, statystyki dotyczą bowiem populacji powyżej 15 roku życia, a przecież wiadomo, że kompetencji komunikacyjnych w odniesieniu do tego medium nabywa się już w wieku wczesnodziecięcym, często przedszkolnym.
W obecnej fazie technologie mobilne wywierają olbrzymi wpływ na zmianę cywilizacyjną w Polsce, a będą mieć jeszcze większy. W ciągu niemal dwu dekad nastąpiła rewolucja w telekomunikacji. Trudno to ilościowo wyważać, ale gołym okiem widać, że większe zasługi ma tu ta cześć sektora, która kryje się w członie tele. Chodzi oczywiście o rewolucję w telefonii komórkowej; w kraju, w którym jeszcze przed 15 laty mieliśmy raczej społeczeństwo transportowe niż informacyjne (w tysiącach wsi nie było telefonu, ale za to były samochody).
Ponad 40 mln telefonów komórkowych to nowa jakość nie tylko w modelu komunikacji społecznej. To już poważna skala mobilności. Dziś łącznie z telefonami stacjonarnymi jest to ok. 55 mln przyłączeń. Infrastrukturalnie stajemy się społeczeństwem sieciowym (choć trochę nam jeszcze do czołówki europejskiej). Ale już to, co jest, to bardzo dużo.
Dla pokolenia uformowanego kulturowo w ostatnim 20-leciu Internet, a także telefonia komórkowa, to już nie są tylko media, to jest środowisko społeczne, w którym się osiedla i daje upust swej energii. To jest świat równoległy. Jak Polacy będą dzielić swe życie między te dwa światy? Ten drugi świat to miejsce, gdzie lokują swoje zasoby: wiedzę, informacje, emocje, przeżycia, subkultury. Internet z pewnością w sposób istotny zmienia uwarunkowania komunikacji między Polakami, stwarza szanse słabszym, dotychczas nieobecnym dyskursom mniejszościowym, ale także rodzi wyzwania.