Portale - Edwin Bendyk

Data publikacji:
Średni czas czytania 3 minuty
drukuj
Rok 1995 nazywa się rokiem Internetu, bo wówczas medium to rzeczywiście dotarło „pod strzechy”, wyrywając się skutecznie spod kurateli swoich rodziców – naukowców. Od razu też ujawnił się problem porządkowania szybko rosnącego zasobu treści WWW.
Rok 1995 nazywa się rokiem Internetu, bo wówczas medium to rzeczywiście dotarło „pod strzechy”, wyrywając się skutecznie spod kurateli swoich rodziców – naukowców. Od razu też ujawnił się problem porządkowania szybko rosnącego zasobu treści WWW. Pierwszy pomysł na rozwiązanie problemu informacyjnego chaosu polegał na katalogowaniu powstających serwisów. W ten właśnie sposób powstał w Stanach Zjednoczonych portal „Yahoo!”. W Polsce podobnego zadania podjęła się grupa entuzjastów Internetu z Gdańska, tworząc już w 1995 roku (a więc niespełna w dwa lata po uruchomienia pierwszego polskiego serwera WWW) katalog stron internetowych o nazwie „Wirtualna Polska”.
Niewiele później, na przeciwległym krańcu Polski, do podboju Internetu przymierzył się ówczesny potentat komputerowy Roman Kluska, właściciel firmy Optimus. W 1996 roku powstał internetowy oddział Optimusa, szybko przekształcając się w „Onet”. Podobnie jak „Wirtualna Polska”, „Onet” początkowo zajmował się katalogowaniem stron internetowych. Kolejnym ważnym wydarzeniem dla upowszechniania się Internetu w Polsce było uruchomienie przez Telekomunikację Polską w połowie 1996 roku ogólnokrajowego numeru dostępowego 0202122, ze specjalną taryfą, który umożliwiał podłączenie do sieci za pomocą modemu telefonicznego.
Proste serwisy katalogowe szybko przekształciły się w portale, czyli złożone serwisy internetowe, oferujące nie tylko uporządkowany dostęp do treści produkowanych samodzielnie oraz dostępnych na innych serwerach, lecz także wiele dodatkowych usług internetowych: pocztę elektroniczną, czat, możliwość tworzenia prywatnych stron WWW. „Onet” i „Wirtualna Polska” zdominowały polską cyberprzestrzeń, nie ustępując miejsca do dziś. W lutym 2009 roku „Onet” mógł pochwalić się blisko 10 mln użytkowników, „Wirtualna Polska” – 9 mln.
Wyniki polskich portali skutecznie obalają dość popularną jeszcze niedawno opinię, że Internet to medium globalne, prowadzące do macdonaldyzacji i homogenizacji kultury pod dyktando globalnych koncernów medialnych. Okazuje się, że mimo globalnego zasięgu Internet jest bardzo lokalny, a efekt lokalności wzmacnia się wraz ze wzrostem liczby użytkowników. Polscy internauci, podobnie jak polscy telewidzowie, choć otwarci na świat, w pierwszej kolejności poszukują treści wyrażanych w zrozumiałym dla nich kulturowym kodzie.