Lech Janerka - Kuba Ambrożewski

Data publikacji:
Średni czas czytania 4 minuty
drukuj
Jeden z najważniejszych polskich artystów lat osiemdziesiątych, po 1989 roku nie tylko pozostał istotną siłą twórczą w polskim rocku, ale stał się też autorytetem dla kolejnych pokoleń debiutantów. Oba debiuty Lecha Janerki – ten z zespołem Klaus Mitffoch i solowy – należą dziś do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Płyta „Klaus Mitffoch” z 1984 roku to frenetyczna i abstrakcyjna zabawą nowofalową manierą, okraszona pełnymi politycznych aluzji tekstami. Z kolei pierwszy autorski album Janerki, „Historia podwodna”, zawiera bardziej konwencjonalne piosenki, rejestrujące nastroje chylącej się ku upadkowi Polski Ludowej.
Jeden z najważniejszych polskich artystów lat osiemdziesiątych, po 1989 roku nie tylko pozostał istotną siłą twórczą w polskim rocku, ale stał się też autorytetem dla kolejnych pokoleń debiutantów.

Oba debiuty Lecha Janerki – ten z zespołem Klaus Mitffoch i solowy – należą dziś do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Płyta „Klaus Mitffoch” z 1984 roku to frenetyczna i abstrakcyjna zabawą nowofalową manierą, okraszona pełnymi politycznych aluzji tekstami. Z kolei pierwszy autorski album Janerki, „Historia podwodna”, zawiera bardziej konwencjonalne piosenki, rejestrujące nastroje chylącej się ku upadkowi Polski Ludowej.

W dwudziestoleciu 1989-2009 Janerka umocnił się na pozycji jednej z najbardziej enigmatycznych postaci polskiej alternatywy – jedni widzieli w nim chimerycznego, izolującego się od reszty środowiska ekscentryka, dla innych stał się symbolem niepokorności i ostatnim przyczółkiem prawdziwej niezależności.

Znamiennym w jego karierze epizodem był wydany w pamiętnym 1989 roku album „Piosenki” – zarejestrowany jeszcze w PRL pod czujnym okiem cenzury, w nowych realiach politycznych nabrał nowego wymiaru. Przebojem stała się jedna z najlepszych kompozycji Janerki, „Paragwaj”, z pamiętnym wersem „Patrzcie jak się lata / Gdy dupsko jest wolne od bata”.

Lata dziewięćdziesiąte ujawniły fascynację Janerki brzmieniami spoza rockowego kanonu (cięższe, eksperymentalne, a nawet industrialne aranżacje z płyt „Ur” i „Bruhaha”). Wrocławski artysta pozostał bezkompromisowym, wyrazistym tekściarzem. Jego wielkim powrotem był jednak dopiero album „Fiu fiu...”, wydany w 2002 roku i słusznie uznawany za najważniejsze dokonanie Janerki od czasu „Historii podwodnej”. Paradoksalnie, większym przebojem była kolejna płyta „Plagiaty” z singlem „Rower”, którą większość fanów zorientowanych w dorobku artysty potraktowała z przymrużeniem oka.

Potwierdzeniem statusu Lecha Janerki jako prawdziwej instytucji muzyki alternatywnej w Polsce było zaproszenie go do wykonania w całości kultowego już dzisiaj albumu „Historia podwodna” podczas Off Festivalu 2009. Symbolicznym, aczkolwiek nieco przemilczanym wydarzeniem wydaje się natomiast jednorazowa reaktywacja grupy Klaus Mitffoch podczas koncertu z okazji 20. rocznicy wolnych wyborów.