Data publikacji: 09.01.2013
Średni czas czytania 2 minuty
drukuj
Po klęsce powstania listopadowego i likwidacji polskiej armii nie było jednego wzorca munduru ż...

Po klęsce powstania listopadowego i likwidacji polskiej armii nie było jednego wzorca munduru żołnierza polskiego. Również w czasie bezpośrednich przygotowań do powstania styczniowego wobec braków uzbrojenia kwestia umundurowania schodziła na dalszy plan. Kiedy do Królestwa Polskiego napływała z różnych stron zakonspirowana broń i gotówka, dowódcy woleli przeznaczać wciąż niewystarczające fundusze na dozbrajanie swoich oddziałów najczęściej kosztem umundurowania. Za mundur służyło ubranie, w którym szlachcic lub chłop przychodzili do oddziału, czyli kożuszki, sukmany, surduty, kamizelki, kaftany, koszule i buty z wysokimi cholewami, jeżeli ktoś miał. Braki w jednolitym umundurowaniu wypełniano narodowymi emblematami: czapkami z kwadratowym wierzchem, tzw. Rogatywkami, metalowymi orłami na czapkach, narodowymi kokardami i kotylionami w barwach biało-czerwonych.

Po upadku powstania styczniowego nastał czas żałoby narodowej. Kobiety ubierały się w czarne suknie, pelerynki i chusty, dodatki do kapeluszy np. kwiaty, wstążki itp. też musiały być czarne. Fryzury też musiały być proste, do tzw. „czarnej biżuterii” używano lawy wulkanicznej, rogu i oksydowanego na czarno srebra. Ozdoby oprawione były wyłącznie czarnymi kamieniami: onyksem, czarnym szkłem, ebonitem, heban, czarnym dębem lub innym czernionym drewnem. Brosze, bransolety i naszyjniki zawierały symbole religijno-narodowe, orła w koronie, połączone herby Polski i Litwy, wezwania „Boże zbaw Polskę”, koronę cierniową, orła zakutego w kajdany, serce z napisem „Polska”.