Chata Dybowskiego - relacja z wyprawy Jacka Pałkiewicza

Data publikacji: 19.08.2013
Średni czas czytania 3 minuty
drukuj
Uczestniczyliśmy dziś w corocznych obchodach upamiętniania walczących w Powstaniu Zabajkalskim ...

Uczestniczyliśmy dziś w corocznych obchodach upamiętniania walczących w Powstaniu Zabajkalskim Polaków (1866). Organizatorem spotkania pod krzyżem rozstrzelanych powstańców była Narodowo-Kulturalna Autonomia Polaków miasta Ułan-Ude Nadzieja.

Miejsce obchodów, oddalone od Irkucka o trzy godziny jazdy, położone było nad brzegiem rozlewającego się błękitem Bajkału, na łące przy wiosce Miszycha. Prócz kilkudziesięciu działaczy Autonomii, pod krzyżem zebrali się uczestnicy wyprawy bajkalskiej, prowadzonej przez krakowianina, Jerzego Nowaka. Pieśni i przemówienia zakończyło nabożeństwo, po którym zebrani spotkali się przy stole.

Mamy też szanse pierwszy raz zamoczyć nogi w Świętym Morzy Buriatów – jeziorze Bajkał.

W drodze powrotnej odwiedziliśmy Kułtuk. W tej wsi Benedykt Dybowski wynajął dom, który na kilka lat stał się stacją badawczą polskich naukowców. Jego załogę stanowili, poza Dybowskim, Wiktor Godlewski i Władysław Księżopolski. Dybowski z Godlewskim rozwiązali tu zagadkę ryby gołomianki i opisali bogatą faunę bajkalskich bezkręgowców. Do Kułtuka przyjeżdżali także inni badacze, m.in. Józef Łagowski, Aleksander Czekanowski, Jan Czerski, Stanisław Wroński. W stacji bywało gwarno i wesoło.

Dziś po samej chacie nie ma śladu – ani po pierwszej, strawionej przez  pożar, ani po drugiej, która zapadła się i została rozebrana. Jednak w muzeum, które z wielkim entuzjazmem prowadzi w miejscowej szkole Paweł Gonczarow, mogliśmy obejrzeć pamiątki po samym Dybowskim i po czasach, w których tu mieszkał z przyjaciółmi.

Dziesiątki eksponatów wzbogacają naszą wyobraźnię, a oprowadzający opowiada, że regularnie prowadzą lekcje o polskich zesłańcach-badaczach. Po powrocie do Irkucka zdążyliśmy w centrum miasta uchwycić kilka obrazów. Budynki stojące nad Angarą kładły się już do snu…

 

Tekst: Krzysztof Petek

Fot. Grzegorz Lityński