„Słodkiego, miłego życia” – śpiewało Kombi przeszło 35 lat temu… MIÓD to słodycz sama w sobie, można powiedzieć: kwintesencja słodkości – i tej dosłownej, i tej metaforycznej. MIÓD był od najdawniejszych czasów kojarzony ze słodyczą, a także z tym, co osładza życie. Już w prasłowiańszczyźnie *medъ, którego kontynuacją jest dzisiejszy wyraz MIÓD, oznaczał zarówno produkt wytwarzany przez pszczoły, jak i produkt wytwarzany przez ludzi z miodu pszczelego, czyli miód pitny. W prasłowiańskim rzeczowniku można odnaleźć praindoeuropejski pień *médhu niosący znaczenie ‘słodkość, słodycz, miód, miód pitny’.  
W starożytnym Rzymie MIÓD uważano za „rosę niebieską”, pito go więc podczas uczt za zmarłych, podawano go też dzieciom, żeby nabrały zalet duchowych. Ślady tej „miodowej tradycji” odnajdujemy również w symbolice świąt Bożego Narodzenia: miodowe pierniki i pierniczki są tradycyjnie związane ze świętami, na wschodzie nie wyobrażano sobie Wigilii bez kutii – pszenicy z miodem, makiem i bakaliami, na Śląsku zaś obowiązkowo na stole musiała pojawić się moczka z piernika, suszonych owoców i miodu, często podawano także orzechy w miodzie lub karmelizowane w miodzie owoce. No a już w same święta miód pitny powinien lać się strumieniami, bowiem „Miód dobrym myślom żywości udziela” – jak pouczał Ignacy Krasicki.

Źródło:

[SJP PWN; SJP Dor; SEJP Bor, 330; ESJP, II, 191; SMiTK, 696; I. Krasicki, Monachomachia]