Kultura dostępna: "Skołowani" w kinach Helios 14.09
Maks to niepoprawny kobieciarz i wieczny "Piotruś pan". Żeby poderwać dziewczynę posunie się nawet do kłamstwa i udawania niepełnosprawnego. Niespodziewanie spotkanie z Julią, pełną życia dziewczyną, choć poruszającą się na wózku odmieni tego cynika i będzie dla niego szansą na miłość. Tylko czy miłość można zbudować na kłamstwie?
"Skołowani" - recenzja Łukasza Maciejewskiego
Kino opiera się na inności, kino boi się inności. To, co oryginalne i unikatowe, lepiej sprawdza się na ekranie, niż to, co banalne i oczywiste. Filmowcy zdają sobie z tego sprawę. Stąd na ekranach roi się od postaci kolorowych, bohaterów dwuznacznych, kryminalnych spraw i efektów specjalnych. Osobną kategorię stanowią zaś opowieści o osobach z niepełnosprawnością. Za takie role dostaje się w USA Oscary, wymagają przekroczenia, zachwycają aktorskim poświęceniem i zaangażowaniem. Również w Polsce, nawet tylko w kilku ostatnich latach, mieliśmy wiele ciekawych przykładów filmów pokazujących szeroko rozumianą niepełnosprawność.
Dotychczas były to jednak filmy o silnym, społecznym zaangażowaniu. Kino obyczajowe, autorskie, artystyczne, kino w sprawie. W „Kulturze Dostępnej” pisałem z uznaniem o filmach takich jak „Śubuk”, „Chce się żyć”, „Sonata”, czy „Ikar”. Teraz chciałbym napisać o „Skołowanych”, chociaż to propozycja zupełnie innego rodzaju. Inna, gdyż film Jana Macierewicza (pełnometrażowy debiut) należy do nurtu kina gatunkowego, co więcej, jest interpretacją francuskiego hitu sprzed kilku lat, „Kręcisz mnie”. Już w ujmującym francuskim pierwowzorze, było widać, że autorzy tego projektu chcą pokazywać niepełnosprawność inaczej niż dotąd – pokazać osoby z niepełnosprawnością nie jako ofiary, ale wygranych, świadomych życia w pełni, życia na sto procent. Ktoś ma piegi, ktoś inny uwielbia kolor niebieski, a Julia – w filmie gra ją świetnie Agnieszka Grochowska - porusza się na wózku. Cała różnica.
Przesadzam świadomie z optymizmem, ale cieszy mnie, że w konwencji komedii romantycznej, gdyż „Skołowani” są niemal klasyczną komedią romantyczną, powstał udany film tego rodzaju. Bohater „Skołowanych” grany z wdziękiem przez Michała Czerneckiego jest typowym „romkowym” donżuanem kłamczuszkiem, ale poznanie przezeń pięknej dziewczyny na wózku zmieni oblicze tej relacji. W filmie jest jasno, ładnie, a wspaniałe muzyczne hity towarzyszą nam w tle. Taki świat nie kojarzył się dotychczas z tematem niepełnosprawności. Ekipie Macierewicza udało się to po raz pierwszy.
I jeszcze, na koniec, słowo o Gabrieli Muskale. Gra mocny drugi plan. Asystentkę swojego szefa. Trochę w nim zakochaną, na pewno samotną. Ubiera się kolorowo. To raczej przebranie, niż ubranie. Papla jak najęta, a im chętniej wypluwa z siebie słowa, sylaby, zdania, tym większą mamy pewność, że w domu, u siebie, potrafi tylko milczeć. I nie jest już wcale kolorem. Jest szarością. Trzeba było wybitnego talentu Gabrieli Muskały, żeby zagrać postać tak przejmującą nie walcząc z konwencją filmu, ale wpisując się weń. Nominacja do Nagrody im. Macieja Kozłowskiego za najlepszą rolę drugoplanową w sezonie nie mogła być przypadkiem.
Łukasz Maciejewski