Horror to chyba najrzadziej prezentowany gatunek w ramach „Kultury Dostępnej” - przypuszczalnie dlatego, że udanych filmów tego rodzaju właściwie u nas nie ma. „Apokawixa” Xawerego Żuławskiego stanowi chwalebny wyjątek.

Nic dziwnego. Ojciec Xawerego, Andrzej Żuławski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego i europejskiego kina, był również pod tym względem unikatem wprowadzającym elementy horroru do swoich słynnych filmów: „Opętania”, „Diabła” czy „Trzeciej części nocy”.

Xawery, podobnie jak Żuławski senior, korzysta  ze struktury popularnego  horroru o zombie po to, żeby zaproponować autorskie, osobiste kino.

Fabularnie wracamy do czasów pandemii. Młodych ludzi, maturzystów, rozsadza energia: nie chcą słuchać nakazów o pozostawianiu w domach, i w ramach samym sobie przyznanej nagrody za maturę, organizują wielki melanż.

Zabawa okaże się jednak naprawdę niebezpieczna, zwłaszcza kiedy gośćmi na imprezie będą zombie (także, co mnie zachwyciło, zombie wegetarianie).

W obsadzie plejada wspaniałych aktorów młodego pokolenia na czele z Mikołajem Kubackim, Konradem Elerykiem, Walerią Gorobets czy Martą Stalmierską, partnerują im gwiazdy: Tomasz Kot, Anna Cieślak czy – najlepszy w całym gronie – Sebastian Fabijański.

Łukasz Maciejewski