Rezydencje artystyczne – „Artyści: re-start!”

Data publikacji: 09.07.2014
Średni czas czytania 8 minut
drukuj

Czy artyści wszystkich dziedzin sztuki mogą znaleźć odpowiedni dla siebie ośrodek rezydencyjny? Gdzie szukać dobrych adresów? Gdzie składać wnioski? Jak napisać wniosek, by mieć szansę na wyjazd? Jak przygotować się do takiego wyjazdu, by dobrze wykorzystać czas spędzony na rezydencji?

Drugie spotkanie z cyklu „ARTYŚCI: RE-START!”, które odbyło się 23.06 w Teatrze Syrena, zgromadziło wielu młodych (ale nie tylko!) przedstawicieli polskiej klasy kreatywnej chcących poznać odpowiedź na pytania: czy artyści wszystkich dziedzin sztuki mogą znaleźć odpowiedni dla siebie ośrodek rezydencyjny? Gdzie szukać dobrych adresów? Gdzie składać wnioski? Jak napisać wniosek, by mieć szansę na wyjazd? Jak przygotować się do takiego wyjazdu, by dobrze wykorzystać czas spędzony na rezydencji?

Na spotkaniu obecni byli eksperci:

  • Ika Sienkiewicz-Nowacka (Centrum Sztuki Współczesnej)
  • Małgorzata Różańska (Willa Decjusza)
  • Karol Radziszewski (artysta wizualny)

Ika Sienkiewicz-Nowacka i Małgorzata Różańska były przedstawicielkami instytucji organizujących rezydencje artystyczne w swoich murach, bądź zajmujących się wysyłaniem uzdolnionych osób na rezydencje do innych placówek (często zagranicznych). Dzieliły się one wiedzą dotyczącą procedur związanych z przyznawaniem tych stypendiów, a Karol Radziszewski pokazywał perspektywę beneficjenta tego typu programów.

Spotkanie rozpoczęło się od fundamentalnego pytania – czym właściwie jest rezydencja? Odpowiedzi na nie podjęła się Ika Sienkiewicz-Nowacka, kuratorka pierwszego ośrodka prowadzącego rezydencje w Polsce i jednocześnie zajmującego się promocją rodzimych artystów za granicą, czyli programu A-i-r laboratory. Jej zdaniem rezydencja jest czasem danym artyście na pracę, poszerzenie horyzontów i realizację tego, czego nie może zrobić w normalnych warunkach. Codzienna krzątanina i rodzinne obowiązki nie zawsze sprzyjają pracy twórczej, a rutyna i znana doskonale przestrzeń rzadko staje się inspiracją dla artystów.

Czas, który staje się wyznacznikiem rezydencji, daje możliwość oderwania się od codzienności, zastanowienia się nad kierunkiem swojej twórczości. Wszyscy prelegenci zgodnie stwierdzili, że minimalny czas potrzebny do tego „oderwania się”, to jeden miesiąc. Przez krótszy okres artysta nie będzie w stanie stopić się z miejscem, nie zdoła przygotować sobie przestrzeni do pracy, ani nie przestanie myśleć o problemach, jakie pozostawił w domu. Drugorzędną kwestią jest odległość – o tym, czy rezydencja była udana i owocna rzadko decyduje fakt, czy miała miejsce w Nowym Jorku czy w bieszczadzkim zaciszu.

Eksperci przedstawili wiele modeli rezydencji, jednak potencjalny beneficjent programu musi wiedzieć, czego od rezydencji oczekuje, zanim rozpocznie wypełnianie aplikacji. Są ośrodki, które zapewniają zakwaterowanie, dietę, studio do pracy; są takie które oferują po prostu grant na projekt, oraz takie które w zamian za zapewnienie warunków do pracy oczekują efektu rezydencji w postaci zakończenia konkretnego projektu.

Prelegenci udzielali też praktycznych wskazówek dotyczących wypełniania formularzy zgłoszeniowych. Zachęcali do indywidualnego podejścia do każdego zgłoszenia, unikania seryjnego wysyłania aplikacji. Zdaniem ekspertów, artyści mają tendencję do dzielenia się wszystkimi swoimi projektami na kartach zgłoszenia – zarówno Ika Sienkiewicz-Nowacka jak i Małgorzata Różańska szczerze odradzały te praktyki. Osobę rekrutującą na rezydencje interesują najważniejsze projekty i fakt, czy dana osoba potrafi dokonać selekcji swoich prac. Bardzo istotnym czynnikiem przemawiającym za wyborem tego, a nie innego artysty jest powiązanie miejsca rezydencji z projektem artysty. Ika Sienkiewicz-Nowacka opowiadała o trudnej sytuacji, kiedy do A-i-r laboratory przysłano rekordową liczbę aplikacji, a większość z nich była na bardzo wysokim poziomie. Wtedy, najważniejszym dla niej kryterium było właśnie powiązanie tematyczne projektu z miejscem i fakt, że bez pobytu w Warszawie dany artysta nie będzie w stanie wykonać swojej pracy.

Każdy ośrodek rezydencyjny kieruje się jednak swoimi zasadami i priorytetami w doborze rezydentów. Najczęściej występującym obostrzeniem jest wiek artysty – w przypadku sztuk wizualnych górna granica to zazwyczaj 35 lat. Nie dotyczy to jednak rezydencji dla pisarzy, ponieważ ich kariera rozkwita zazwyczaj dosyć późno. Małgorzata Różańska z Willi Decjusza opowiadała o przypadku, kiedy ich rezydentem była osoba w wieku 75 lat i była to bardzo owocna współpraca.

Na świecie istnieje ponad osiemset ośrodków prowadzących rezydencje artystów, w Polsce natomiast ok. dziesięciu-dwunastu. Do najbardziej znanych należą A-i-r laboratory, promujące idee rezydencji twórczych w Polsce i Europie Wschodniej, oraz Willa Decjusza, która gości najczęściej literatów z krajów należących do grupy Wyszehradzkiej i Niemiec. Inne popularne w Polsce rezydencje i programy stypendialne dla artystów organizowane są przez:

Najpopularniejsze i jednocześnie najsprawniej działające strony z informacjami o zagranicznych rezydencjach to:
TransArtists( http://www.transartists.org/)
sieć Res Artis ( http://www.resartis.org/en/


Dziś rezydencje są coraz bardziej doceniane w środowisku sektora kreatywnego. Postrzegane są jako niezbędny punkt w karierze każdego artysty, ale też jako ciekawa alternatywa dla pracowników całego sektora kreatywnego. Pojawiające się oferty dotyczące rezydencji dla badaczy kultury czy animatorów cieszą się dużym zainteresowaniem.
Rodzić się może pytanie: czy rezydencja może się okazać złotym środkiem dla osób poszukujących pracy w kulturze?