Po co, u diabła, ta kultura.....

Date of publication: 30.11.2010
Średni czas czytania 2 minutes
print
Dziś głównie kultura chroni nas przed zalewem iluzji z różnych sfer życia.. Daje nam sposoby, byśmy nie dali się zwariować. Jest nośnikiem kontynuacji, nieustającym jej weryfikatorem i odnowicielem. Surowym diagnostą naszych stanów ideowych oraz mentalnych, zbiorowych i indywidualnych, demaskatorem iluzji, nieoczywistych stereotypów, fałszywych lub podejrzanych przeświadczeń. Daje nam więc wielość oglądów świata i wielość historii, bez czego popadlibyśmy w zniewalającą jednorodność. Jest więc kultura strażnikiem życia w rzeczywistości, chroniąc nas przed zwariowanymi ułudami, jest gwarantem wolności, oferując wielość, i jest lustrem, z którego, gdy w nie patrzymy, wciąż przezierają ideały ludzkości.

fot. Piotr Litwic

Kultura oddziałuje też lokalnie: bezpośrednio zmienia swoje otoczenie. Takie są zresztą ambicje nowoczesnych instytucji kultury. Dziś ludzie chętnie gromadzą się tam, gdzie mogą dowiedzieć się czegoś, coś zobaczyć, ustalić opinię w różnych sprawach. Coraz bardziej intensywne społeczeństwo jednostek potrzebuje coraz więcej miejsc spotkań. Ale takich miejsc, gdzie nie będą traktowani jak konsumenci o arbitralnie zdefiniowanych potrzebach, lecz staną się współautorami wydarzeń. Z tego bierze ruch odnowy domów kultury, które chcą wciągać ludzi w budowę programów działania. Także lokalne biblioteki coraz częściej stawiają nie tylko na pożyczanie ludziom książek, ale także na gromadzenie ich wokół spraw kultury.

Więcej na temat tego „ po co, u diabła, ta kultura” możecie Państwo przeczytać w artykule Marka Beylina w Gazecie Wyborczej.