Glitterbeat Records na festiwalu Wschód Kultury - Inne Brzmienia

Data publikacji: 07.03.2018
Średni czas czytania 8 minut
drukuj

Mocny tekstowy przekaz od Chrisa Eckmana, Murata Ertela i Hugo Race’a z Dirtmusic, żywiołowa Baba Zula oraz pustynny trans w wykonaniu Ifriqiyya Electrique to jedynie krótka zapowiedź tego, co czeka nas w ramach prezentacji wytwórni Glitterbeat Records na tegorocznym festiwalu Wschód Kultury – Inne Brzmienia.

Glitterbeat Records na festiwalu Wschód Kultury - Inne Brzmienia
Dirtmusic by Jaka Babnik

Każdego roku, ważną częścią festiwalu Wschód Kultury – Inne Brzmienia jest prezentacja jednej wytwórni płytowej, która wyróżnia się na światowym rynku muzycznym w sposób szczególny. W tym roku wybór padł na Glitterbeat Records, czyli aktualnie jeden z najważniejszych i najprężniej działających labeli, specjalizujących się w żywiołowych brzmieniach afrykańskich, arabskich oraz muzyce nowoczesnej, aczkolwiek mocno osadzonej kulturowo.

To przykład wytwórni stojącej na solidnych fundamentach, zbudowanych na dźwiękach i artystach poszukujących, eksplorujących lokalne tradycje i korzenie, a jednocześnie wykraczających poza proste schematy gatunkowe. Takie też będą zespoły, które w ramach prezentacji Glitterbeat wystąpią w Lublinie. To dzięki nim, bezpośrednio z Lublina można będzie odbyć pasjonującą podróż przez Turcję, aż do Tunezji i Mali, gdzie zabiorą nas kolejno Baba Zula, Ifriqiyya Electrique i Dirtmusic. 

Prezentacja Glitterbeat Records na festiwalu Wschód Kultury – Inne Brzmienia 2018 będzie bez wątpienia jednym z kluczowych punktów programu, a poza szeregiem koncertów związanych z labelem, w Lublinie odbędzie się także spotkanie z jego szefami – Peterem Weberem i Chrisem Eckmanem oraz wystawa opowiadająca historię i dokonania wydawnictwa. 

O WYTWÓRNI I ARTYSTACH:

Glitterbeat Records

Historia tego niezwykłego labelu rozpoczyna się od słynnego, sięgającego lat 80., wydawnictwa Glitterhouse. Przez lata był to jeden z czołowych i najważniejszych wydawców offowych w Europie. Założona w Niemczech wytwórnia, wyrobiła sobie markę i międzynarodową pozycję, współpracując przez lata choćby z kultowym amerykańskim Sub Pop, a ich katalog wydawniczy jest iście imponujący. Wymienić można tu choćby takie składy jak: The Melvins, Mudhoney, Pere Ubu, Green River czy Dirtmusic.

Właśnie z tym ostatnim zespołem związana jest osoba Chrisa Eckmana – obecnego dyrektora programowego i współwłaściciela Glitterbeat Records. W roku 2012 Eckman, wraz z Peterem Weberem (drugi współwłaściciel) stworzyli specjalny sublabel w obrębie Glitterhouse i postawili mocno na niezależną i poszukującą muzykę świata – łączącą tradycyjne brzmienia z awangardą. Tak powstał oryginalny Glitterbeat Records, działający dziś już samodzielnie i na własnych warunkach, w dwóch krajach: Niemczech, gdzie operuje Peter i Słowenii, gdzie swoją bazę ma Chris.

Ciekawa historia oraz multikulturowość wytwórni świetnie wpływa nie tylko na jej profil i wizerunek, ale też na charakter wydawanych płyt. Możemy tu bowiem odnaleźć zarówno etniczne brzmienia afrykańskie, współczesną muzykę arabską, gitarowy rock i psychodelię, nawiązującą do klasyków tych gatunków, ale także niezależną elektronikę.

Co istotne, Glitterbeat Records od lat zajmuje czołowe miejsca we wszelkich rankingach i podsumowaniach. W zeszłym roku np., po raz czwarty z kolei, zostali uznani za najlepszą wytwórnię prezentowaną podczas targów WOMEX.

Dirtmusic

W skład tej unikalnej formacji wchodzi trzech niezwykłych artystów. Pierwszy z nich to Chris Eckman – współzałożyciel słynnej wytwórni Glitterbeat Records, muzyk (m.in. The Walkabouts), kompozytor, producent, autor soundtracków filmowych i propagator wartościowej muzyki z całego świata. Drugi to Hugo Race - słynny Australijczyk, nieszablonowy gitarzysta, songwriter, lider grup The True Spirit oraz The Fatalists. Przez lata związany z kultową formacją Nicka Cave'a – The Bad Seeds.

To właśnie ich spotkanie zapoczątkowało projekt oparty o połączenie gitarowego rocka, poszukiwań muzycznej awangardy oraz folkloru z różnych stron świata. Pustynne brzmienia pochodzące z Mali, gdzie muzycy nagrali jeden ze swoich albumów, łączą się tu w unikalny sposób z rock'n'rollem i bluesem oraz z opowieściami o granicach i ścianach, zimnych frontach i zimnych sercach, dając prawdziwie genialny i przejmujący efekt. Jak powiedział o muzyce Dirtmusic trzeci z członków grupy, na co dzień lider Baba Zuli - Murat Ertel - "potrzebujemy takiej muzyki, aby pozostać przy zdrowych zmysłach".

Ifriqiyya Electrique

Absolutne zjawisko rytmiczno-brzmieniowe rodem z Tunezji, wzbogacone domieszką wpływów francuskich. Z pewnością nie jest to jednak projekt „world music”, ani tym bardziej nie etnomuzykologiczny, ale dziki proces improwizacji i swoistej dekonstrukcji, który zestawia tradycyjne instrumenty twarzą w twarz z komputerami i gitarami elektrycznymi.

Ten niezwykły sekstet wykorzystuje w swojej muzyce instrumenty tradycyjne, jak choćby tabla czy tangura, na równi z surowymi brzmieniami przesterowanej gitary à la Jimi Hendrix, czy pulsującego basu przypominającego najlepsze momenty grupy Primus.
Koncerty Ifriqiyya Electrique to hipnotyzująca podróż przez pustynne bezdroża, a subsaharyjskie, transowe brzmienia i klimatyczne wokale pozostają na długo w każdym, kto doświadczy tego zjawiska na żywo.       

Baba Zula

Baba Zula to jeden z najbardziej znanych i cenionych zespołów tureckiej sceny niezależnej. Gdziekolwiek się pojawi, jest uwielbiany przez widownię i trudno się dziwić, bo ich koncerty to niesamowite muzyczne show, bogate zarówno w dźwięk, jak i warstwę wizualną. Grupa działa nieprzerwanie od 1996 roku, a jej specjalnością jest czerpanie z tureckiej muzyki psychodelicznej lat 60. i 70. oraz rdzennych brzmień folkowych i tradycyjnych. Do tego dochodzi niestandardowe instrumentarium jak choćby elektryczny saz, elektryczny oud, a nawet drewniane łyżki wykorzystywane na koncertach oraz szalone, barwne kostiumy i stylizacje artystów. Dziś Baba Zula to jeden z czołowych zespołów w katalogu Glitterbeat, mający na koncie kooperacje choćby z Jakim Liebezeitem czy Mad Professorem.

Już za tydzień kolejne ogłoszenia i długa lista artystów, którzy na przełomie czerwca i lipca pojawią się w Lublinie. Jak co roku proponujemy program oparty na różnorodności, oryginalności i przekraczaniu muzycznych granic.

Więcej informacji na temat festiwalu: www.innebrzmienia.eu oraz www.wschodkultury.eu