WIELKANOCNE ZWYCZAJE naszych sąsiadów: czeska Biała Sobota i pomlázky

Czesi też znają Zielony Czwartek – Zelený čtvrtek – ale teraz już obrzędy związane z Zielonym Czwartkiem rzadko kiedy i mało gdzie są kultywowane. Całkiem żywe pozostało natomiast „biczowanie wielkanocne”, do którego przygotowania rozpoczynają się w Wielką Sobotę.  
Wielka Sobota w Czechach nazywana jest Bílá sobota – Biała Sobota. Sama nazwa pochodzi od zwyczaju pobielania wiejskich chałup: tego dnia odnawiano bielenie wapnem, co nie tylko nadawało świeżego wyglądu domostwom, lecz także przeciwdziałało namnażaniu się insektów i rozwijaniu grzybów (powodujących rozkład drewna). 
Tego dnia na czeskiej wsi piekło się również mazance – chleby wielkanocne, a także wiązało miotły z gałązek brzozy i przygotowywało się „sprzęt” do „biczowania wielkanocnego”: z wiklinowych gałązek plotło się pomlázky – specjalne, ozdobne, wielkanocne rózgi. Wierzbowe witki splatane były w biczyki, a pomiędzy podwójne, potrójne, a na nawet poczwórne czy poszóstne warkocze gałązek wplatane były wstążki. Wstążki mogły być też mocowane w postaci barwnej kitki na końcu bacika. Takie pomlázky zabierali chłopcy w Poniedziałek Wielkanocny i – wypatrzywszy hoże a dorodne dziewczę – smagali je nimi po łydkach i po pupie. Smaganie żywymi wierzbowymi witkami miało przysparzać zdrowia, przepędzać złe duchy i choroby, dodawać sił i bardzo korzystnie wpływać na płodność. Dziewczę posmagane witkami odbierało to jako docenienie własnego powabu i w dowód wdzięczności obdarowywało chłopca kolorowym jajem.  
Z dawnych zwyczajów do dziś przetrwały jedynie nieszkodliwe przypominajki: wiklinowo-wstążeczkowe pomlázky można obecnie kupić na przedwielkanocnych straganach i później paradować z nimi w Poniedziałek Wielkanocny, nikogo już nie biczując. 
 

Źródło:

[chovani.eu; atchitrav.pl; Baza CKS]