ROZGARDIASZ – czyli od rozpusty po bałagan

W XIX w. pisano jeszcze ROZGARDYAS. Wtedy ROZGARDIASZ nie był – jak dzisiaj – ‘nieporządkiem’, ‘zamieszaniem’ czy ‘hałasem’. W tych dawnych pięknych czasach ROZGARDYAS była to „biesiada rozpustna”, jak ją znakomity Linde określa, definiując w swoim słowniku: „biesiada rozpustna, hoyne nazbyt biesiady; rozley, naley, léy rozléy, vivamus, edamus, bibamus”. Użyta w definicji łacińska sentencja, której formy znajdują się w trybie życzeniowym, oznacza w wolnym tłumaczeniu „Ech, chciałoby się zjeść, wypić i pohulać!”. I cóż nam po takich hojnie zakrapianych biesiadach – ROZGARDYASACH – pozostało? Jeno bałagan, nieporządek, jednym słowem: ROZGARDIASZ...
Źródło: [SJP PWN; USJP; PJ PWN; SJP Dor; SJP L, III, 77]