Magiczny świat kibiców

Date of publication: 06.08.2011
Średni czas czytania 12 minutes
print
Społeczne zjawisko kibicowania (ang. fandom) jest integralną częścią sportu do tego stopnia, że w zasadzie trudno współcześnie wyobrazić sobie sportową rywalizację bez oglądających ją kibiców. Fizyczna rywalizacja istniała od czasów starożytnych, jednakże aż do XIX wieku miała głównie charakter indywidualny. Od zapaśników w starożytnej Grecji, poprzez rzymskich gladiatorów czy średniowiecznych rycerzy rywalizacja definiowana była jako walka dwojga ludzi (mężczyzn) o zwycięstwo. Dopingując jednego zawodnika, można było zachwycać się jego siłą, sprawnością czy szybkością, ale ramy czasowe tego były jednak ograniczone do czasu trwania zawodniczej kariery. Nawet jeśli wybitna jednostka zdołała skupić wokół siebie grupę oddanej publiczności, rozpraszała się ona wraz z końcem kariery bohatera. Zresztą podziw i adoracja bohaterów nie jest niczym nadzwyczajnym bowiem dookoła nas znajdują się pomniki bohaterów i wybitnych postaci. Sport nie jest w tym kontekście zjawiskiem wyjątkowym, ale  kibicowanie jest czymś zupełnie odmiennym niż zachwytem na fizyczną tężyzną, techniką czy odwagą sportowca.

Artykuł Dominika Antonowicza rozpoczyna cykl artykułów na temat kultury i polityki futbolowej na blogu Kultura się liczy. Towarzyszy on projektowi Europejski Stadion Kultury – platformie współpracy kulturalnej, społecznej oraz artystycznej związanej z  organizacją Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012.

Inauguracja projektu: 12-14 sierpnia w Rzeszowie.

Więcej informacji oraz program: www.stadionkultury.eu



Kibicowanie jako wspólnota niewidzialnej religii

Wyjątkowość kibicowania przejawia się przede wszystkim w sferze klubowej i to ona jest zdecydowanie najciekawsza dla badaczy społecznych. W centrum społecznego zjawiska kibicowania znajduje się emocjonalną więź wokół abstrakcyjnej i transcendentnej idei klubu sportowego, które znacząco wykracza poza zwykłe zainteresowanie widzów sportową rywalizacją. Dla zaangażowanych kibiców klub pozostaje uosobieniem świętości, dla nich warto spoglądać jak na wspólnotę religijną i wówczas ich stadionowe zachowania przestaną szokować swoją nieracjonalnością. Szeroka definicja religii Thomasa Luckmanna pozwala na definiowanie kibiców jako grupę niewidzialnej religii, zjednoczonej kultem czystej, pięknej, nieskazitelnej, a przede wszystkim świętej idei klubu. Jednoczy ona kibiców dla których jest to z natury jest instytucją długo trwającą, jeśli nie bytem ponadczasowym. Mimo nieustającej rotacji zawodników, trenerów i działaczy tworzy się pewna metafizyczna przestrzeń, wokół której skupiają się kibice.

Dla kibiców mecz jest wydarzeniem niecodziennym, podczas którego zanika konwencjonalne poczucie miejsca i czasu. Sportowe zawody wprowadzają nową, unikalną czasoprzestrzenną logikę. Podczas trwania meczu konwencjonalny czas staje w miejscu, a wszyscy uczestnicy spektaklu adaptują się do czasu meczowego. Stadiony, hale czy lodowiska przeistaczają się w miejsca, gdzie odmierzanie czasu jest bardzo ważne, ale zyskuje specyficzny rytm – czas dzieli się na sety, kwarty, tercje czy nawet biegi, następuje zjawisko dylatacji czasu. W koszykówce czy w hokeju na lodzie występuje nawet fenomenalne zjawisko zatrzymywania czasu, które w świecie rzeczywistym w ogóle nie istnieje. Wszystko to sprzyja kształtowaniu się nowego (choć krótkotrwałego) magicznego porządku, którego głównym wymiarem jest zacieranie tradycyjnych ról społeczno-zawodowych. Można powiedzieć, że w pewnym sensie relacje i zależności świata zewnętrznego ulegają czasowemu zawieszeniu, zanika tradycyjny hierarchiczny porządek, a w jego miejsce tworzy się egalitarna wspólnota. Możliwość przeżywania emocji w tym samym miejscu i czasie powoduje, że z obcej i dalece anonimowej zbiorowości kibice stają się duchową jednością, symbolicznie podtrzymywaną poprzez jednakowy ubiór, wspólny śpiew itd. Podczas meczu kibice tworzą mityczną (krótkotrwałą) jedność. Stadion – obok świątyń – staje się wyjątkowym miejscem, gdzie ujawnia się niekwestionowany prymat kolektywu nad jednostką, które wiąże się z magicznym poczuciem wspólnoty, unikatowym w zatomizowanym, zmaterializowanym i skrajnie indywidualistycznym świecie…

Czas odmierzany przez kibiców odbiega od kalendarza administracyjnego, a tworzy go cykl prowadzenia sportowych rozgrywek, określany mianem sezonów. W wielu dyscyplinach sportowych sezon rozpoczyna się późnym latem, bądź wczesną jesienią (sierpień–październik), a kończy się późną wiosną (maj–czerwiec), czyli trwa zupełnie niezależnie od roku kalendarzowego. Rozpoczęcie i zakończenie sezonu świętuje się w sposób szczególny, bowiem dla zbiorowości kibiców (także zawodników, działaczy itd.) jest to rodzaj święta rozpoczynającego liturgiczny rok. Nie tylko zresztą kwestie czasu regulowane są przez święty kosmos, wyznacza on również porządek przestrzenny. Centralnym punktem uspołecznionej religii jest stadion (hala, lodowisko) – obdarzone przez grupę religijną szczególnym kultem miejsce spotkań kibiców i rytualnego odprawiania wspólnych obrzędów ku czci świętej idei klubu. Niektóre z tych świętych miejsc, w których duch transcendencji miesza się z codziennością, tak jak Anfield – stadion FC Liverpool, Stanford Bridge zespołu Chelsea czy też Nou Camp w Barcelonie, stały się swoistymi sanktuariami – miejscami owianymi legendą, budzącymi strach u występujących sportowców oraz ekscytację wśród kibiców; miejscami, do których pielgrzymują nie tylko gorliwi wyznawcy danego klubu, ale również rzesze członków innych niewidzialnych wspólnot religijnych kibiców. Religijny charakter kibicowania wyraża się niemal w każdym aspekcie tego społecznego fenomenu, obecność logiki świętego kosmosu w życiu codziennym nie ogranicza się bynajmniej do meczu i nie zamyka terytorialnie w świątynnym obszarze stadionu.

 

Fanatykom dziękujemy – konsumentów zapraszamy

Wyróżnikiem najbardziej religijnych kibiców jest ich zaangażowanie w życie klubu. Nie chcą oni pozostawać bowiem jedynie biernymi obserwatorami sportowych zmagań, ale być ich częścią. W czasie meczów, które mają charakter liturgii, pełnią rolę liturgicznej służby ołtarza. Dotyczy to zwłaszcza kibiców zrzeszonych w grupach kierujących dopingiem, tworzących oprawę dźwiękową oraz choreograficzną, a także ochraniających flagi oraz inne święte insygnia. Zorganizowany doping, efektowna choreografia, transparenty, chóralne śpiewy powodują, że pozornie zwykłe wydarzenie – rywalizacja sportowa – nabiera iście mistycznego charakteru Religijna wspólnotowość kibiców, ich poczucie własności klubu, liturgiczne obrzędy odprawiane podczas meczów w postaci spektakularnych choreograficznych, chóralnych śpiewów czy rytmicznego klaskania było integralną częścią tradycyjnych sportowych widowisk. Świat kibiców jest magiczny, poprzez swoją rozbudowaną liturgiczną celebrę i zbiorową duszę nawet przednowoczesny.

Jednak proces „supermarketyzacji” sportu  powoduje zwrot w kierunku nowego typu uczestników widowisk sportowych kibiców-konsumentów przedstawicieli bogatej klasy średniej. Zjawisko to Anthony King opisuje jako „zamianę niebezpiecznych biednych na zwolenników na stosownym poziomie”. Kluby sportowe przestały być formą organizacji sektora publicznego, a coraz powszechniej stały się organizacjami komercyjnymi, które kierują się rachunkiem ekonomicznym. Dla współczesnych klubów sportowych, zwłaszcza piłkarskich  kibice są wyłącznie klientami, których oddanie mierzy się ilością wydanych pieniędzy na bilety bądź klubowe pamiątki.  Nowa rynkowa ideologia  w żaden sposób nie przystaje do świata „religijnych” kibiców, a zasadnicza sprzeczność zasadza się w sferze wartości. Podstawą wolnego rynku jest nieskrępowana swoboda wyboru, indywidualizm, egoizm i nastawienie na maksymalizację własnych korzyści podczas gdy świat kibiców opiera się na wierności klubowym barwom oraz wspólnocie. Kibice czują, że to oni tworzą „bijące serca klubów”, bowiem sportowcy, trenerzy, sponsorzy….wszyscy oni przychodzą i odchodzą, a kibice zawsze pozostają. Ich poczucie bycia właścicielem klubu stało się kłopotliwym balastem dla formalnych właścicieli, którym ogranicza to biznesową swobodę dysponowania zasobami. W ich miejsce chętnie widzieliby konsumentów, którzy nie tylko nie rościliby sobie ani praw do – wprawdzie symbolicznej – ale jednak własności, ani też nie domagali się współrządzenia klubem.

 

To trzeba przeżyć, że w to uwierzyć

Kibicowanie nadal pozostaje unikalnym obszarem spontanicznego, zbiorowego uczestnictwa w zjawisku o charakterze niemal sakralnym. Formowana przez dziesiątki lat kultura kibicowska oparta na wyjątkowych wartościach i normach przypominała bardziej wspólnoty niewidzialnej religii, niż konsumentów biegających po galeriach handlowych. Tradycyjni kibice zupełnie nie przystają do ponowoczesnego świata. Ich życiowe postawy, stadionowe zachowania, spontaniczne śpiewy, tańce, czy wreszcie emocjonalne zaangażowanie nijak ma się do ponowoczesnego świata indywidualnej hedonistycznej konsumpcji. Dlatego otoczeni murem niezrozumienia tworzą trudnodostępną enklawę magicznego świata, tworząc jeden z ostatnich bastionów nieracjonalności, broniących się przed globalnymi trendami modernizacyjnymi.

 

 

Dominik Antonowicz – pracownik Instytut Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Był stypendystą rządu brytyjskiego oraz Fundacji rzecz Nauki Polskiej. Prowadzi badania między innymi nad społecznym zjawiskiem kibicowania oraz supermarketyzacją sportu. Kibic Apatora Toruń.

 

Literatura
Antonowicz, Dominik i Łukasz Wrzesiński. 2009. Kibice jako wspólnota niewidzialnej religii. „Studia Socjologiczne” nr 1:115–150.

Antonowicz, Dominik, Radosław Kossakowski, Tomasz Szlendak. 2011. Ostatni bastion antykonsumeryzmu?  Kibice industrialni w dobie komercjalizacji sportu. „Studia Socjologiczne” nr 3:1-27

King, Anthony. 1997. New Directors, Customers, and Fans: The Transformation of English Football in the 1990s. „Sociology of Sport Journal” 14: 224–240.

Luckmann, Thomas. 1996. Niewidzialna religia. Problem religii we współczesnym społeczeństwie. Kraków: Zakład Wydawniczy „NOMOS”.

Szlendak, Tomasz. 2004. Supermarketyzacja. Religia i obyczaje seksualne młodzieży w kulturze konsumpcyjnej. Wrocław: Fundacja na rzecz Nauki Polskiej.