Jesienią 2010 roku charakteryzowałem serię wydawniczą „Kultura się liczy!” jako „świeżą” oraz „prowokującą do myślenia”. Pisałem na kredyt. Trwała próba generalna, wciąż jeszcze bez udziału publiczności. Materiały czekały na dyskach twardych komputerów na moment, w którym maszyny drukarskie zostaną puszczone w ruch. W grudniu 2010 roku przyszedł moment decydujący – premiera … i radość! Potwierdziły się nasze przeczucia, że seria wydawnicza poświęcona kulturze, kreatywności i jej związkom z ekonomią jest w Polsce potrzebna. Pierwsze cztery publikacje – autorstwa Davida Throsby’ego (Ekonomia i Kultura), Richarda Floridy, Mileny Dragićević-Šešić i Branimira Stojkovića (Kultura: zarządzanie, animacja, marketing link: http://www.nck.pl/artykuly/85380-kultura-zarzadzanie-animacja-marketing.html) oraz zespołu kierowanego przez Andrzeja Gwoździa (Od przemysłów kultury do kreatywnej gospodarki link: http://www.nck.pl/artykuly/96076-od-przemyslow-kultury-do-kreatywnej-gospodarki.html) – spotkały się z dużym zainteresowaniem.
Lata 2011-2013 przyniosły kontynuację serii. Ukazały się trzy nowe książki: „Ekonomia kultury. Kompendium” Ruth Towse, „Ekonomika kultury. Od teorii do praktyki” pod redakcją Bohdana Junga oraz „Ekonomia prestiżu” Jamesa F. Englisha. Bardzo zaawansowane są prace nad dwoma kolejnym pozycjami: „Kreatywne miasto” Charlesa Landry’ego oraz podręcznikiem akademickim „Kultura i rozwój społeczno-gospodarczy” (link: http://www.nck.pl/artykuly/100679-kultura-i-rozwoj-spolecznogospodarczy.html) pod redakcją Jerzego Hausnera, Anny Karwińskiej i Jacka Purchli. Ukażą się one w 2013 roku – pierwsza już w kwietniu, a druga pod koniec września. Dlaczego warto po te książki sięgnąć?
„Ekonomia kultury. Kompendium” (link: http://www.nck.pl/artykuly/98890-ekonomia-kultury-kompendium.html) Ruth Towse, niezwykle zasłużonej i niemłodej już ekonomistki kultury, jest taką „cegłą”, która powoduje, że gmach wiedzy wzbudza powszechne zaufanie. Mamy tu solidne fundamenty teoretyczne w postaci mikro- i makroekonomii. Mamy omówienie licznych badań empirycznych, które przedstawiają rzeczywiste sytuacje i dylematy. W końcu mamy opis funkcjonowania kultury w ujęciu branżowym, a więc w podziale na sztuki performatywne, dziedzictwo kulturowe, branżę filmową, itd. Jednak nie szeroki zakres tematyczny, lecz sposób w jaki autorka łączy teorię i empirię, jest największą zaletą tej książki. Towse swoim style dowodzi, że o sektorze kultury – takim jaki znają osoby pracujące na co dzień w instytucjach kultury – da się w sposób spójny, logiczny i ciekawy opowiedzieć w języku ekonomii.
Druga książka – „Ekonomika kultury. Od teorii do praktyki” (link: http://www.nck.pl/artykuly/97913-ekonomika-kultury-od-teorii-do-praktyki.html) – ma zupełnie inny charakter. Jest to publikacja podsumowująca dorobek konferencji, która odbyła się 29 listopada 2010 roku w Warszawie. Jej współorganizatorem był Instytut Adama Mickiewicza. Ta niepozorna praca, o ascetycznej ale też eleganckiej szacie graficznej, kryje w sobie teksty czołowych światowych badaczy. Oprócz Davida Throsby’ego, znanego już polskim czytelnikom z książki „Ekonomia i kultura”, swoje teksty przygotowali m.in. Michael Hutter, Philippe Kern, Carla Bodo. Lektura tej książki pozwala w stosunkowo krótkim czasie dowiedzieć się, jakie zagadnienia stanowią obecnie najważniejsze tematy dla ekspertów.
„Ekonomia prestiżu” (link: http://www.nck.pl/artykuly/100553-ekonomia-prestizu.html) Jamesa F. Englisha pozwala odpocząć od uporządkowanego, ale także trochę nużącego toku wypowiedzi naukowych. Jej autor opowiada jak w praktyce wygląda przyznawania nagród kulturalnych. Nie owijam przy tym w przysłowiową bawełnę. Niech za przykład posłuży fragment, w którym English omawia wątpliwości Waltera Scotta dotyczące nagrody ufundowanej w 1823 roku przez brytyjskie Królewskie Towarzystwo Literackie:
Scott przewidywał również inne potencjalne upokorzenia. Skoro najbardziej uznani autorzy unikaliby Towarzystwa Królewskiego, nie mogliby również występować w roli sędziów. Byłaby to więc sytuacja, gdy ślepy prowadzi kulawego, gdy ponurzy pedanci o przeciętnym talencie i reputacji […] wybierają innych autorów o przeciętnym talencie i reputacji, przyznając im swoje nagrody.
Jak widać, kontrowersje dotyczące nagród i sposobu ich przyznawania pojawiały się już na początku dziewiętnastego wieku. I trwają do dziś. English nie ogranicza się jednak do anegdot. W przenikliwy sposób analizuje sposób kreowania wybitnych dzieł – tak, właśnie kreowania! –poprzez liczne nagrody przyznawane ich twórcom.
Publikacją, która jako kolejna ukaże się w serii „Kultura się liczy!”, będzie „Kreatywne miasto” (link: http://www.nck.pl/artykuly/100243-kreatywne-miasto.html) Charlesa Landry’ego. Choć pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 2000 roku, to zdążyła już zyskać status pozycji klasycznej. Wskazała kierunek myślenia o mieście i kreatywności, który później zyskał niezwykłą popularność za sprawą „Narodzin klasy kreatywnej” (link: http://www.nck.pl/artykuly/96068-narodziny-klasy-kreatywnej.html) Richarda Floridy. Historyczna rola Landry’ego w debacie na temat kreatywności jest niezaprzeczalna. Jednak nie był to jedyny powód, dla którego NCK podjęło decyzję o przygotowaniu tłumaczenia. „Kreatywne miasto”, zgodnie z podtytułem brzmiącym „zestaw narzędzi dla miejskich innowatorów”, zawiera zbiór konkretnych wskazówek dotyczących sposobu planowania rozwoju miasta. Nie zachęcamy do mechanicznego przejmowania wzorców z krajów anglosaskich. Nie jest to możliwe ani pożądane. Mamy jednak nadzieję, że lektura „Kreatywnego miasta” okaże się inspirująca, że stanie się bodźcem dla debaty i doprowadzi do wypracowania rozwiązań, które okażą się skuteczne na polskim gruncie. Osoby zainteresowane koncepcją miasta kreatywnego ucieszy zapewne wiadomość, że trwają przygotowania do wizyty Charlsa Landry’ego w Polsce, która planowana jest na czerwiec 2013.
Autor: upwiththemooses, CC BY-SA 2.0
Zachęcam do lektury!
Tomasz Kukołowicz