Settings and search
Nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum - Ewa Kuryłowicz
Zniknięcie inwestorskiej roli państwa w okresie PRL i pojawienie się prywatnych, samorządowych i państwowych deweloperów uczyniło rynek płaszczyzną gry, do której chyba nikt nie był przez te 20 lat w Polsce dostatecznie przygotowany.
Opracowywane Kalendarium wydarzeń architektonicznych w Polsce ostatnich 20 lat, do którego zostałam zaproszona jako ekspert, adresowane jest do ludzi młodych (dwudziesto- i trzydziestolatków) i nieco starszych, ale cały czas uznawanych za młodych – czterdziestolatków.
Mając świadomość, że najmłodsi z adresatów Kalendarium wydarzenia okresu bliskiego ich urodzeniu odbierają jako już zdecydowanie historyczne, postanowiłam przyjąć w swoim wyborze zasadę prezentacji nie tyle konkretnych projektów czy zrealizowanych obiektów, ile określonych zjawisk przez nie ilustrowanych, które udało mi się zaobserwować jako czynnemu uczestnikowi polskiej sceny architektonicznej – tak w jej teoretycznym, jak i praktycznym oraz organizacyjnym aspekcie. Podanie genezy powstania obiektu i wskazanie jej uwarunkowań może bowiem w mojej opinii pełniej wyjaśnić motywy wyróżnienia go jako godnego uwagi dla polskiej kultury z uwagi na wartości, które wnosi, niż dopasowywanie go do najbardziej nawet wyrafinowanych kryteriów, które przez ludzi młodych i tak mogą być kontestowane. Przyjęłam jednak jedno kryterium generalne, zgodne z modernistycznym przekonaniem kontynuowanym przez tych, których cenię współcześnie, że prawdziwym warunkiem ponadczasowości architektury jest fakt, iż pokazuje ona jednoznacznie, że jest z tego czasu (1).
W ogromnym uproszczeniu najważniejsze pozytywne wydarzenia na krajowej architektonicznej scenie ostatnich 20 lat wiążę z powolnym i mozolnym, czasem nieuświadomionym, ale postępującym rozwojem autentycznej tożsamości polskiej architektury. Nie ma to nic wspólnego z „polskością architektury” bądź jej „cechami narodowymi”, niechlubnie upolitycznianymi w okresie PRL, o które upominali się niektórzy w kraju i za granicą po politycznych zmianach 20 lat temu, a bardziej z emanacją naszych cech charakteru, tak jak widzimy je my i tak jak widzą je w nas inni, starając się ominąć rafy stereotypów, z emanacją w uzyskiwanym wyrazie architektonicznym projektowanych obiektów (2). Mam w pamięci dyskusje na łamach kolejnych numerów serii Architectural Design z lat 90., gdzie nasi zachodni koledzy czekali na objaw erupcji wolności widocznej w rewolucyjnej architektonicznej ekspresji, u nas budowaniem nowej tożsamości były początkowo odwołania do architektury polskich lat 20., obrosłych mitem sukcesów na arenie międzynarodowej. Tak powstało m.in. osiedle na ul. Hozjusza spółki JEMS, które uważam za charakterystyczny i udany przykład próby kontynuowania wyzwolonej od politycznych naleciałości autentycznej tradycji i jednocześnie przykład współczesnego wpisywania się w historyczny zespół urbanistyczny warszawskiego Żoliborza. Przykładów stosowania stylistyki dwudziestolecia międzywojennego było w tych latach wiele – w działalności arch.arch. W. Szymborskiego i J. Zielonki, Piotra Szaroszyka, Piotra Wichy. Zasługuje to na obserwację, niechby tylko historyczną. Nie podam ich jednak jako mojego wyboru na „krótkiej liście”, ponieważ traktuję to jako etap nieco zbyt stylizowany, niespełniający warunku pochodzenia „z tego czasu”.
Wytypowanie najważniejszych wydarzeń w obszarze architektury w ostatnim dwudziestoleciu, jak widać złożone i niełatwe, przeprowadzone zostanie w podziale na grupy zagadnień, gdzie w opinii autorki architektura budowała w sposób istotny szeroko rozumianą kulturę kraju odbudowującego swoją tożsamość. Grupy te to:
• architektura przestrzeni duchowych,
• zjawisko śląskiej architektury,
• nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum,
• nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej,
• polska architektura na forum międzynarodowym.
W ich obrębie zostaną wskazane obiekty uznane za najbardziej charakterystyczne dla danej grupy ze wskazaniem innych, które współbudowały sukces, czy też popularność mierzoną skutecznością w przypadku, gdy jest mowa o zjawisku szerszym niż pojedynczy budynek czy zespół urbanistyczny. Zamiast opisu obiektów uzasadnieniem zatem będzie tło i uwarunkowania. Tak bowiem autorka widzi swoją rolę jako krytyka i uzasadniającego wybór selekcjonera. Wybór nastepuje ze wskazaniem jego genezy i interpretacji i są one ważniejsze niż monografia danego zjawiska, czy też jego laudacja.
Nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum
Inwestor osiedla Eko Park w Warszawie, p. Bernard Kwapiński
Zniknięcie inwestorskiej roli państwa w okresie PRL i pojawienie się prywatnych, samorządowych i państwowych deweloperów uczyniło rynek płaszczyzną gry, do której chyba nikt nie był przez te 20 lat w Polsce dostatecznie przygotowany. Powodowało to i powoduje nadal szereg błędów, skutkujących chaosem w obszarze budownictwa mieszkaniowego, przypadkowym rozwojem krajobrazu miast, ale też przynosi rozwój, import zagranicznych „ikonicznych architektów” jak Sir Norman Foster, arch. Daniel Liebeskind czy arch. Zaha Hadid. Działalność tych ostatnich została zahamowana przez kryzys roku 2008. Sir Norman Foster zdobył wielu oponentów na gruncie polskim, ale jest to ewidentny dowód otwarcia naszej przestrzeni (wraz z rynkiem) na myśl projektantów, którzy współtworzą aktywnie obraz współczesnych światowych miast. Na tle inwestorów prywatnych, budujących obiekty i zespoły mieszkaniowe, nastawionych kapitałowo, pojawiają się jednak też mecenasi, którzy poza aspektem finansowym są zainteresowani jakością architektoniczną i społeczną realizowanych przez siebie inwestycji. W grupie tej autorka pragnie wyróżnić inwestora osiedla Eko Park w Warszawie – Bernarda Kwapińskiego, organizującego konkursy na poszczególne kwartały zespołu, dbającego o wysoki poziom rozwiązań przestrzennych i architektonicznych, co daje w efekcie nie tylko możliwość uzyskania dobrych cen za sprzedawane mieszkania, ale także nagrody i udział w konkursach architektonicznych w kraju (konkurs „Życie w architekturze”) i za granicą (nominacja krajowa do uczestnictwa w konkursie im. Miesa van der Rohe). Osiedle Eko Park wyróżnione zostało jako Ikona Architektury podczas wystawy miesięcznika „Architektura – Murator” w 2006 r., która krążyła po świecie, prezentując obraz naszej kultury poprzez architekturę. Projekt został wykonany w 1999 r. przez zespół pracowni APA Kuryłowicz & Associates: arch.arch. Stefan Kuryłowicz, Paweł Grodzicki, Paweł Gumuła, Agnieszka Stefańska, Katarzyna Jackowska; pracownia ta jest autorem 10 z 15 kwartałów zespołu. Autorstwo kwartałów każdorazowo było przyznawane w drodze konkursów architektonicznych organizowanych przez inwestora – autorami innych kwartałow w ich wyniku zostały pracownie Staniszkis Architekt, DDJM Biuro Architektoniczne, KAPS Architekci, Bulanda i Mucha Architekci, Grupa 5.
(1) Nie odczytuję intencji animatorów i organizatorów Kongresu, by przydawać naszym eksperckim wyborom sensu stricto naukowe uzasadnienia. Wybrane przez siebie wydarzenia rozumiem raczej jako osobistą odpowiedzailność i odwołanie się do subiektywnych obserwacji, zobiektywizowanych publicznymi wypowiedziami, które - jak rozumiem - stanowiły podstawę powierzenia nam tej roli.
(2) Cechy te to przede wszystkim emocjonalność, zawadiackość. Emocjonalność z jednej strony prowadzi do architektury natchnionej, z drugiej, niestety, przenosi też na nią zdeterminowaną emocjami kłótliwość.
Mając świadomość, że najmłodsi z adresatów Kalendarium wydarzenia okresu bliskiego ich urodzeniu odbierają jako już zdecydowanie historyczne, postanowiłam przyjąć w swoim wyborze zasadę prezentacji nie tyle konkretnych projektów czy zrealizowanych obiektów, ile określonych zjawisk przez nie ilustrowanych, które udało mi się zaobserwować jako czynnemu uczestnikowi polskiej sceny architektonicznej – tak w jej teoretycznym, jak i praktycznym oraz organizacyjnym aspekcie. Podanie genezy powstania obiektu i wskazanie jej uwarunkowań może bowiem w mojej opinii pełniej wyjaśnić motywy wyróżnienia go jako godnego uwagi dla polskiej kultury z uwagi na wartości, które wnosi, niż dopasowywanie go do najbardziej nawet wyrafinowanych kryteriów, które przez ludzi młodych i tak mogą być kontestowane. Przyjęłam jednak jedno kryterium generalne, zgodne z modernistycznym przekonaniem kontynuowanym przez tych, których cenię współcześnie, że prawdziwym warunkiem ponadczasowości architektury jest fakt, iż pokazuje ona jednoznacznie, że jest z tego czasu (1).
W ogromnym uproszczeniu najważniejsze pozytywne wydarzenia na krajowej architektonicznej scenie ostatnich 20 lat wiążę z powolnym i mozolnym, czasem nieuświadomionym, ale postępującym rozwojem autentycznej tożsamości polskiej architektury. Nie ma to nic wspólnego z „polskością architektury” bądź jej „cechami narodowymi”, niechlubnie upolitycznianymi w okresie PRL, o które upominali się niektórzy w kraju i za granicą po politycznych zmianach 20 lat temu, a bardziej z emanacją naszych cech charakteru, tak jak widzimy je my i tak jak widzą je w nas inni, starając się ominąć rafy stereotypów, z emanacją w uzyskiwanym wyrazie architektonicznym projektowanych obiektów (2). Mam w pamięci dyskusje na łamach kolejnych numerów serii Architectural Design z lat 90., gdzie nasi zachodni koledzy czekali na objaw erupcji wolności widocznej w rewolucyjnej architektonicznej ekspresji, u nas budowaniem nowej tożsamości były początkowo odwołania do architektury polskich lat 20., obrosłych mitem sukcesów na arenie międzynarodowej. Tak powstało m.in. osiedle na ul. Hozjusza spółki JEMS, które uważam za charakterystyczny i udany przykład próby kontynuowania wyzwolonej od politycznych naleciałości autentycznej tradycji i jednocześnie przykład współczesnego wpisywania się w historyczny zespół urbanistyczny warszawskiego Żoliborza. Przykładów stosowania stylistyki dwudziestolecia międzywojennego było w tych latach wiele – w działalności arch.arch. W. Szymborskiego i J. Zielonki, Piotra Szaroszyka, Piotra Wichy. Zasługuje to na obserwację, niechby tylko historyczną. Nie podam ich jednak jako mojego wyboru na „krótkiej liście”, ponieważ traktuję to jako etap nieco zbyt stylizowany, niespełniający warunku pochodzenia „z tego czasu”.
Wytypowanie najważniejszych wydarzeń w obszarze architektury w ostatnim dwudziestoleciu, jak widać złożone i niełatwe, przeprowadzone zostanie w podziale na grupy zagadnień, gdzie w opinii autorki architektura budowała w sposób istotny szeroko rozumianą kulturę kraju odbudowującego swoją tożsamość. Grupy te to:
• architektura przestrzeni duchowych,
• zjawisko śląskiej architektury,
• nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum,
• nowe formy promocji dobrej praktyki architektonicznej,
• polska architektura na forum międzynarodowym.
W ich obrębie zostaną wskazane obiekty uznane za najbardziej charakterystyczne dla danej grupy ze wskazaniem innych, które współbudowały sukces, czy też popularność mierzoną skutecznością w przypadku, gdy jest mowa o zjawisku szerszym niż pojedynczy budynek czy zespół urbanistyczny. Zamiast opisu obiektów uzasadnieniem zatem będzie tło i uwarunkowania. Tak bowiem autorka widzi swoją rolę jako krytyka i uzasadniającego wybór selekcjonera. Wybór nastepuje ze wskazaniem jego genezy i interpretacji i są one ważniejsze niż monografia danego zjawiska, czy też jego laudacja.
Nowy rynek budowlany i działalność prywatnych inwestorów na jego forum
Inwestor osiedla Eko Park w Warszawie, p. Bernard Kwapiński
Zniknięcie inwestorskiej roli państwa w okresie PRL i pojawienie się prywatnych, samorządowych i państwowych deweloperów uczyniło rynek płaszczyzną gry, do której chyba nikt nie był przez te 20 lat w Polsce dostatecznie przygotowany. Powodowało to i powoduje nadal szereg błędów, skutkujących chaosem w obszarze budownictwa mieszkaniowego, przypadkowym rozwojem krajobrazu miast, ale też przynosi rozwój, import zagranicznych „ikonicznych architektów” jak Sir Norman Foster, arch. Daniel Liebeskind czy arch. Zaha Hadid. Działalność tych ostatnich została zahamowana przez kryzys roku 2008. Sir Norman Foster zdobył wielu oponentów na gruncie polskim, ale jest to ewidentny dowód otwarcia naszej przestrzeni (wraz z rynkiem) na myśl projektantów, którzy współtworzą aktywnie obraz współczesnych światowych miast. Na tle inwestorów prywatnych, budujących obiekty i zespoły mieszkaniowe, nastawionych kapitałowo, pojawiają się jednak też mecenasi, którzy poza aspektem finansowym są zainteresowani jakością architektoniczną i społeczną realizowanych przez siebie inwestycji. W grupie tej autorka pragnie wyróżnić inwestora osiedla Eko Park w Warszawie – Bernarda Kwapińskiego, organizującego konkursy na poszczególne kwartały zespołu, dbającego o wysoki poziom rozwiązań przestrzennych i architektonicznych, co daje w efekcie nie tylko możliwość uzyskania dobrych cen za sprzedawane mieszkania, ale także nagrody i udział w konkursach architektonicznych w kraju (konkurs „Życie w architekturze”) i za granicą (nominacja krajowa do uczestnictwa w konkursie im. Miesa van der Rohe). Osiedle Eko Park wyróżnione zostało jako Ikona Architektury podczas wystawy miesięcznika „Architektura – Murator” w 2006 r., która krążyła po świecie, prezentując obraz naszej kultury poprzez architekturę. Projekt został wykonany w 1999 r. przez zespół pracowni APA Kuryłowicz & Associates: arch.arch. Stefan Kuryłowicz, Paweł Grodzicki, Paweł Gumuła, Agnieszka Stefańska, Katarzyna Jackowska; pracownia ta jest autorem 10 z 15 kwartałów zespołu. Autorstwo kwartałów każdorazowo było przyznawane w drodze konkursów architektonicznych organizowanych przez inwestora – autorami innych kwartałow w ich wyniku zostały pracownie Staniszkis Architekt, DDJM Biuro Architektoniczne, KAPS Architekci, Bulanda i Mucha Architekci, Grupa 5.
(1) Nie odczytuję intencji animatorów i organizatorów Kongresu, by przydawać naszym eksperckim wyborom sensu stricto naukowe uzasadnienia. Wybrane przez siebie wydarzenia rozumiem raczej jako osobistą odpowiedzailność i odwołanie się do subiektywnych obserwacji, zobiektywizowanych publicznymi wypowiedziami, które - jak rozumiem - stanowiły podstawę powierzenia nam tej roli.
(2) Cechy te to przede wszystkim emocjonalność, zawadiackość. Emocjonalność z jednej strony prowadzi do architektury natchnionej, z drugiej, niestety, przenosi też na nią zdeterminowaną emocjami kłótliwość.