Masowe produkty z sieciówek i tanie jednorazowe przedmioty produkowane w Azji coraz mniej cieszą oczy Polaków. W poszukiwaniu oryginalności i jakości chętniej rozglądają się oni po rynku lokalnym. I choć na osiedlu nie jest łatwo spotkać szewca czy kapelusznika, to w internecie sytuacja wygląda inaczej. Portale społecznościowe i platformy sprzedażowe dedykowane rękodzielnikom ułatwiają kontakt klienta z niewielkim producentem. Wystarczy kilka kliknięć, by przekonać się, ilu czasem bardzo młodych ludzi na nowo odkrywa tradycyjne techniki rzemieślnicze z powodzeniem tworząc przedmioty, które świetnie pasują do współczesnych odbiorców. A ci ostatni coraz częściej przedkładają rzeczy droższe, ale za to wykonane z pasją i dbałością o szczegóły, nad te, które ledwo zipią pod koniec sezonu czy okresu gwarancyjnego. Często mówi się, że rzemieślnicy wykonują ginące zawody. Nie da się jednak ukryć, że wraz ze wzrostem zainteresowania ich produktami, zwiększa się także liczba wytwórców. I choć jest to środowisko niszowe, to naprawdę bardzo różnorodne.

Towarzystwo Handlowe to warszawska inicjatywa skupiająca projektantów i twórców wykorzystujących tradycyjne, pracochłonne metody wytwarzania produktów i usług. Podczas majowych targów postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda współczesne polskie środowisko rzemieślnicze.