Dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii VR „Kartka z powstania” robi niesamowite wrażenie - umożliwia doświadczenie wirtualnej przestrzeni "tu i teraz", powrót do przeszłości. Połączenie stereoskopii, czyli techniki obrazowania oddającej wrażenie dwuocznego odbioru głębi i odległości, oraz dźwięku ambisonicznego, pozwala na odczuwanie imersji – wrażenia, że zatapiamy się w oglądanym obrazie. Perspektywa 360 stopni sprawia, że osoba oglądająca całkowicie zanurza się w opowiadanej historii. Wirtualna rzeczywistość oszukuje ludzkie zmysły. Dzięki specjalnym googlom i słuchawkom widz przenosi się do walczącej Warszawy z sierpnia 1944 roku i z obserwatora staje się uczestnikiem wydarzeń: patrzy powstańcom prosto w oczy, widzi zgliszcza Warszawy, przedziera się kanałami a po wyjściu na powierzchnię zakrywa oczy przed słońcem. To doświadczenie trudne do opisania. Ekipa pracowała nad projektem ponad dwa lata, a piętnastominutowa produkcja powstała z około 40 godzin materiału.

– O Powstaniu Warszawskim zrealizowano już wiele filmów, jednak nikt wcześniej nie opowiedział o tym wydarzeniu w taki sposób. Innowacyjna technologia VR stwarza szansę na dotarcie z przekazem historycznym do szerokiego grona odbiorców, szczególnie do młodego pokolenia. Cieszę się, że realizując ten nowatorski projekt, który na ówczesnym etapie produkcji miał wręcz eksperymentalny charakter, Narodowe Centrum Kultury otrzymało wsparcie z Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kiedy odbyłem pierwszą rozmowę z twórcami, kiedy przeczytałem opis przedsięwzięcia i scenariusz, wiedziałem, że NCK powinno wziąć w tym udział – mówi prof. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury.

Inspiracją dla opowiedzianej w filmie prawdziwej historii był niepozorny eksponat z Muzeum Powstania Warszawskiego – kartka z listem - modlitwą, którą nosił w portfelu na piersi jeden z powstańców, kpt. Władysław Sieroszewski, pseudonim „Sabała”. Dostał ją w sierpniu 1944 roku od swojej kilkuletniej córki. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ta kartka wpłynie na jego dalsze losy. Akcja filmu rozgrywa się w pierwszych dniach Powstania na Reducie Wawelskiej na Ochocie.

– Ojciec czasem mówił, że dla niego to był właściwie jedyny czas, kiedy czuł się naprawdę potrzebny. Bardzo ważne było dla niego to powstanie i ta pamiątka związana z powstaniem też – wspominała podczas premiery Barbara Sieroszewska-Porowska, córka „Sabały” i autorka listu. Jej ojca zagrał Mirosław Haniszewski, a w rolę sanitariuszki wcieliła się Agata Różycka, prawnuczka rtm. Witolda Pileckiego.

Władysław Sieroszewski przeżył wojnę i do końca życia (1996 r.) mieszkał w Warszawie. Był najstarszym synem Wacława Sieroszewskiego - znanego przedwojennego pisarza, działacza niepodległościowego i zesłańca. Przed wybuchem II wojny światowej był harcerzem i działaczem harcerskim, pracował na różnych stanowiskach w prokuraturze, a w 1939 r. został prokuratorem Sądu Najwyższego. W latach okupacji niemieckiej prowadził praktykę adwokacką i równolegle działał w podziemiu zbrojnym. W Okręgu Warszawskim Armii Krajowej kierował Służbą Sprawiedliwości - WSS (Wojskowym Sądem Specjalnym). W pierwszych dniach Powstania Warszawskiego współdowodził obroną Reduty Wawelskiej na Ochocie. Gdy została otoczona przez Niemców 11 sierpnia, m. in. dzięki „Sabale” przez kanały z okrążenia uratowało się ponad 80 powstańców. To było pierwsze udane przejście kanałami w czasie powstania. Fabuła filmu odwołuje się bezpośrednio do tych wydarzeń.

Film „Kartka z Powstania” otrzymał m.in.: główną nagrodę na festiwalu Los Angeles Film Awards w kategorii Virtual Reality, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dziedzinie Kultura Cyfrowa i nagrodę za najlepszy polski VR w kategorii Fabuła na 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia.

Produkcja: Narodowe Centrum Kultury, VR Heroes
Reżyseria: Tomasz Dobosz
Scenariusz: Tomasz Dobosz, Mariusz Laszuk
Zdjęcia: Marcin Magiera
W rolach głównych: Mirosław Haniszewski (kpt. Władysław Sieroszewski „Sabała”), Tomasz Ziętek („Pestka”), Agata Różycka („Zosia”), Tomasz Solich („Hanys”), Zacharjasz Muszyński („Żwawy”)