Ida wyrusza w podróż po całej Polsce

Data publikacji: 17.11.2013
Średni czas czytania 6 minut
drukuj

15 listopada Polska Światłoczuła znowu rusza w trasę. Tym razem odwiedzi sześć województw południowej części kraju z najnowszym filmem Pawła Pawlikowskiego „Ida”. Film od swojej wrześniowej premiery zdążył zdobyć uznanie nie tylko w Polsce ale również na świecie.

"Ida" otrzymała osiem nagród na tegorocznym Festiwalu w Gdyni, w tym główną -"Złote Lwy". Wśród międzynarodowych festiwali wyróżniona została w Toronto Nagrodą Dziennikarzy, Grand Prix w Londynie, a także Nagrodę Jury Ekumenicznego oraz Grand Prix na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Ważny, piękny film o polskich powojennych „demonach”, o szukaniu własnej tożsamości.

Projekcjom towarzyszyć będą spotkania z wyjątkowymi twórcami: Jarosław Kamiński – montażysta, Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński – autorzy scenografii, za którą zostali nagrodzeni również w Gdyni oraz Agata Kulesza – wybitna aktorka, która gra jedną z głównych ról.

Widzowie małych miejscowości, gdzie nie ma kina, będą mieli okazję zobaczyć dobre, polskie kino i porozmawiać z twórcami osobiście. Polska Światłoczuła pojawi się w różnych zakątkach kraju:

Spotkania z Jarosławem Kamińskim – montażystą:
15 XI Zabłocie, g. 18:00 (Świetlica w Zabłociu)
16 XI Dołhobyczów, g. 18:00 (Gminny Ośrodek Kultury, ul. Spółdzielcza 8)
17 XI Sanok, g. 17:30 (BWA - Galeria Sanocka)
18 XI Miasteczko Śląskie, g. 18:00 (Miejski Ośrodek Kultury)

Spotkania z Katarzyną Sobańską i Marcelem Sławińskim – autorami scenografii:
19 XI Chybie, g. 17:30 (Gminny Ośrodek Kultury, ul. Cieszyńska 2)
20 XI Jaworzno, g. 18:00 (Wspólnota Betlejem)

Spotkania z Agatą Kuleszą – odtwórczynią głównej roli:
21 XI Wschowa, g. 18:30 (Centrum Kultury i Rekreacji)
22 XI Żnin, g. 18:00 ("Trójka" -Zespół Szkół Społecznych)
23 XI Drobin, g. 17:30 (Urząd Miasta i Gminy Drobin)

„Ida”
Roberto Toscano, włoski pisarz i dyplomata, zwykł mawiać, że tożsamość jest czymś, czego nigdy nie uchwycimy na fotografii, jedynie film jest w stanie to zrobić. Codziennie coś nas tworzy, codziennie podlegamy zmianom, jesteśmy w nieustannej podróży. „Ida" Pawła Pawlikowskiego zabiera nas w taką właśnie podróż.

Ida to piękna, młoda dziewczyna. Ma ciemne oczy i dołeczek na brodzie. Jest w klasztorze, niedługo składa śluby. Siostra przełożona czuje, że tuż przed tak ważnym wydarzeniem, dziewczyna powinna jednak poznać jedyną żyjącą jej krewną – ciotkę Wandę, siostrę jej matki, o której istnieniu Ida nie miała pojęcia. I tak zaczyna się ta podróż, bo film Pawła Pawlikowskiego jest podróżą, ani na chwilę nie spoczniemy.

Chropowate, czarno-białe, a nieraz szaro-bure zdjęcia Łukasza Żala wydobywają to, co najistotniejsze. Pod względem fabularnym niewiele się dzieje; pozornie, bo są to wydarzenia podskórne, zmagania wewnętrzne bohaterów. Wystarczy klika spojrzeń, gestów i czujemy napięcie. Kolorowe zdjęcia mogłyby rozproszyć

Tę delikatną konstrukcję – choć wcale nie kruchą. Paweł Pawlikowski stworzył wraz z angielską dramatopisarką Rebeccą Lenkiewicz bardzo mocny scenariusz, w którym nie pada ani jedno fałszywe słowo. W ogóle słów jest niewiele. Aktorzy (świetnie dobrani!) opowiadają swoje historie przeważnie w milczeniu, wypełniają kadr swoją postacią: lekki półuśmiech zdradza dystans, ironię, ból.

Jest to podróż przez Polskę lat sześćdziesiątych, ale przede wszystkim jest to podróż w głąb siebie. Ida szuka siebie, zastanawia się, kim tak naprawdę jest i co przesądza o jej tożsamości. Nic dziwnego, że film Pawła Pawlikowskiego, objeżdżając światowe festiwale, jest tak wysoko oceniany i, przede wszystkim, przyjmowany ze zrozumieniem. Mimo, iż akcja osadzona została w konkretnym czasie i miejscu, a główna bohaterka stoi na rozdrożu dwóch określonych dróg, mocno się z nią identyfikujemy. Obie wojny diametralnie zmieniły świat, nawet stare drzewa musiały nauczyć się rosnąć w nowym miejscu, określać siebie na nowo. Film zamyka klamra, ale wcale nie jest to oczywiste zamknięcie. Tożsamość bowiem jest jak podróż, która nigdy się nie kończy.