Data publikacji: 15.09.2015
Średni czas czytania 7 minut
drukuj

autor fragmentu: Krystian Strauss

Nie wiem ile czasu byłem nieprzytomny. Musiało jednak minąć kilka godzin, gdyż oprócz ogromnego bólu głowy, obudziły mnie także promienie wschodzącego słońca. Przez pierwszą chwilę nie wiedziałem co się dzieje. Pamięć wróciła gdy obok siebie spostrzegłem leżące zwłoki młodego Japończyka Czyli to wszystko było prawdą. Odruchowo zajrzałem do kieszeni marynarki chcąc sprawdzić czy mam dokumenty i pieniądze. Wszystko było na swoim miejscu. Od razu pomyślałem, że to co stało się dzisiejszej nocy może mieć związek z prowadzoną przez nas misją. Bombardowany przez dziesiątki pytań zacząłem biec w kierunku ryokanu. Wiedziałem, że w tej chwili najważniejszy jest kontakt z naszą ambasadą. Pokonałem może pięćdziesiąt metrów. Nagle usłyszałem za sobą kobiecy krzyk. Nie przestając biec odwróciłem głowę. Kątem oka spostrzegłem dziewczynę stojącą na rogu alejki. Musiała zauważyć ciało leżące na ziemi. Pewnie sądziła, że to ja jestem mordercą. Jej krzyk spowodował, że na pustej dotąd alejce pojawiło się kilka osób. Drogę zastąpiło mi dwóch mężczyzn. Nie mogłem biec dalej. Nic nie pomogła moja znajomość japońskiego. Miejscowi nie ufali obcym. Pochwycili mnie i odprowadzili do najbliższej jednostki policji. Nie pamiętam już nazwy miejscowości. Na posterunku przeprowadzono przesłuchanie. Policjanci byli mocno zdziwieni moją dobrą znajomością ich języka. Uznali, że jest to podejrzane. Po licznych prośbach pozwolili mi zadzwonić do polskiej ambasady w Tokio. Obiecano mi pomóc. Ten dzień oraz następną noc spędziłem jednak w celi. Po około dwudziestu godzinach policjanci kazali mi wyjść. Gdy wyprowadzono mnie na zewnątrz zauważyłem, że naprzeciw posterunku stało mitsubishi. Było bardzo podobne do tego, które witało mnie na lotnisku w Tokio. Nie miało tylko charakterystycznego cesarskiego oznakowania. Japończycy zdjęli mi z rąk kajdanki i kazali usiąść w samochodzie. W pewnym momencie usłyszałem znajomy głos. W co ty nas znowu wplątałeś Krzysiu. To Jacek pomyślałem. Byłem bardzo szczęśliwy, że go widzę. Na chwilę zapomniałem o złych wydarzeniach związanych z ostatnią dobą. Trawiński bardzo szybko sprowadził mnie jednak na ziemię - Po co ja cię gdziekolwiek puszczałem powiedział pół szeptem. Nie wiem czy w tej chwili miał pretensję do mnie czy do siebie. Był mocno poirytowany. Po chwili ciszy zaczął mi wyjaśniać całą sytuację Sprawy się mocno skomplikowały. Przez śmierć tego Japończyka twoja wizyta tutaj może zostać zauważona. Zgodnie z zaleceniem Warszawy masz jak najszybciej opuścić wyspy. Władzę cesarskie wierzą, że nie mieliśmy z tą zbrodnią nic wspólnego. Sprawy nie da się jednak wyciszyć, musisz zniknąć, żeby rozmowy nie zostały zdekonspirowane. Wspaniale powiedziałem z wyraźną ironią - dlaczego takie rzeczy przydarzają się właśnie mi. Nie ma co się nad sobą rozczulać odpowiedział mi zgryźliwie Trawiński. Teraz jedziemy na lotnisko, tam czeka na Ciebie samolot. Po powrocie najważniejsze będzie wyjaśnienie kto to zrobił. Musimy wiedzieć czy był to przypadek czy ktoś dowiedział się o naszych rozmowach. Może za tą prowokacją stoją Anglicy, albo Sowieci wtrąciłem. Być może Krzysiu Trawiński był wyraźnie zmartwiony Nie jest to jednak czas na takie rozważania, najwyższa pora żebyś wrócił do domu. Tajne rozmowy nie wyszły na jaw. Strona polska nie próbowała ich jednak ponowić. Kręgi polityczne II Rzeczpospolitej uznały, że są one zbyt ryzykowne. Pomoc Japończyków przeciwko ZSRR byłaby pewna, jednak możliwe napięcia w stosunkach ze Zjednoczonym Królestwem nie były pożądane. Warszawa potrzebowała wsparcia Londynu. W 1943 roku Polska była krajem niezwykle zróżnicowanym pod względem narodowościowym. Konflikty na tym tle rozrywały ją wewnętrznie. Gospodarka pomimo wygranej wojny też nie znajdował się w imponującym stanie. Chcąc rozwiązać te problemy rząd premiera Władysława Sikorskiego powrócił do idei federalistycznego państwa. Nastąpiła jednak jej istotna modyfikacja. Z pomysłu wyłączono naród białoruski uznając, że jego świadomość jest na tyle słabo wykształcona iż może on zostać spolonizowany. Miejsce Białorusinów w federacji mieli zająć Niemcy Zamieszkiwali oni zachodnie i północne rejony Rzeczpospolitej. Zgodnie z decyzją rządu Sikorskiego na terenie Galicji Wschodniej i ziem zdobytych podczas ostatniej wojny wprowadzono dwujęzyczną administrację oraz otwarto szkoły, z wykładowym językiem nimieckim lub ukraińskim. Po przegranej wojnie III Rzesza została przemianowana na Republikę Federalną Niemiec. Od władzy odsunięto skompromitowanego Adolfa Hitlera oraz jego najwierniejszych współpracowników. Prezydentem został Theodor Heuss natomiast kanclerzem Franz von Papen. Dzięki poprawie losu Niemców zamieszkujących Polskę relację między niedawnymi wrogami uległy ociepleniu. W sierpniu 1943 roku do Berlina udała się specjalna polska delegacja, której przewodził wicepremier i minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski.