Selfie z muzeum. Na czym polega nowa moda wśród młodych i jak reagują na nią światowe muzea

Data publikacji: 29.01.2016
Średni czas czytania 5 minut
drukuj

Tytuł: Selfie z muzeum. Na czym polega nowa moda wśród młodych i jak reagują na nią światowe muzea

Autor: Łukasz Maźnica

Rok wydania raportu: 2015

Finansowanie: Ekultura, EEA Grants, Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży, Fundacja im. Stefana Batorego, Warsztat Innowacji Społecznych

Opis: Fundacja Warsztat Innowacji Społecznych przygotowała ekspertyzę dotyczącą szybko rozprzestrzeniającego się fenomenu wykonywania za pomocą telefonu autoportretów na tle dzieł sztuki. Ta praktyka podzieliła środowisko muzealników. Moda na selfies stała się pretekstem do toczonej na łamach zagranicznym pism debaty nad tym, czym powinno być muzeum XXI wieku. O popularności muzealnych selfies świadczy np. inicjatywa #MuseumSelfieDay, wykorzystywana przez wiele instytucji do przyciągnięcia publiki zwykle stroniącej od muzeów. Brakuje wspólnej, spójnej polityki muzeów odnoście selfies. Zdaniem autora opracowania, zjawisko to łączy potencjał negatywny (ulotna zabawa, zakłócanie odbioru dzieł sztuki pozostałym zwiedzającym) z pozytywnym (partycypacja społeczna, nowe grupy odbiorców, oswojenie sztuki, bezpłatna promocja muzeum).

Zasięg: światowy

Język: polski

Słowa kluczowe: muzeum, selfie, media, fotografia, młodzież, promocja

                                                                                                                                                 

O RAPORCIE Z PRZEMYSŁAWEM KISIELEM, SOCJOLOGIEM, PRZEWODNICZĄCYM SEKCJI SOCJOLOGII SZTUKI POLSKIEGO TOWARZYSTWA SOCJOLOGICZNEGO, ROZMAWIAŁ STANISŁAW KRAWCZYK

Stanisław Krawczyk: Dlaczego tematyka tego raportu jest istotna?

Przemysław Kisiel: Ogólnie rzecz biorąc, muzea to instytucje, które bardzo dobrze funkcjonują w społeczeństwie zakonserwowanym. W warunkach wyraźnych podziałów i wyraźnych granic wiedzą, co do nich należy. Współcześni muzealnicy znajdują się w innej sytuacji, w której wielu z nich czuje się zagubionych. Może dlatego w tym gronie często spotykam się z opiniami, że selfie w muzeach to pewna patologia: że tylko widz bardzo źle wychowany potrafi się w ten sposób zachowywać. Osoby zajmujące to stanowisko stosują pierwszą z czterech strategii opisanych w raporcie: zupełnego odrzucania, negowania.

Tymczasem poważne przemyślenie zjawiska selfie jest dla muzeów istotne, gdyż nowy widz, który przychodzi zrobić sobie zdjęcie ze zbiorami, reprezentuje pewne tendencje w recepcji sztuki. Na tym tle pojawiają się pytania o to, co dalej robić, jak komponować przedstawiane zbiory, w jakim stopniu zmierzać w stronę unowocześniania.

W jakiej mierze raport może pomóc w odpowiedzi na te pytania?

Cóż, to dokument, który można byłoby umieścić na stronach kulturalnych ogólnopolskiego dziennika lub tygodnika, raczej sprawozdanie niż raport badawczy. Całość opiera się na powszechnie dostępnych danych i nie ma w niej próby pogłębionego wyjaśnienia, dlaczego selfie się pojawia i czym dokładnie jest – szczególnie według samych muzealników, którzy mogą w nim widzieć albo modę, albo cenną informację o zmieniającym się odbiorcy. Jeden z fragmentów wskazuje, że novum tego zjawiska wiąże się z nieustannym byciem online. Ale czy do tego potrzebne jest muzeum, czy też stanowi ono kontekst zupełnie przypadkowy?

Raport stanowi opis pewnej praktyki bez prób wniknięcia w jej istotę i to jego najpoważniejsza wada. Dobrze jest jednak, że zjawisko zostało przynajmniej dostrzeżone; może teraz pójdziemy dalej.